W sklepach mamy teraz żywnościową klęskę obfitości – można kupić wszystko, nawet produkty z najdalszych stron świata. Ale pozyskiwanie żywności staje się problematyczne dla naszej planety. Oczywiście w krajach biedniejszego Południa wciąż wiele ludzi cierpi głód. W świecie zachodnim z kolei za dużo się je, za dużo kupuje, za dużo marnuje. To paradoksy współczesnego świata. Jest ich więcej. Coraz częściej rezygnujemy z mięsa. Z drugiej strony czytamy o po- lach soi, alternatywie dla mięsa, czy o uprawach awokado, które degradują lasy tropikalne. Pestycydy używane do upraw zatruwają ludzi, którzy tam żyją. Ot, choćby dobre dla zdrowia orzechy nerkowca – czy wiemy, co za tym stoi?
Według raportów przygotowanych przez organizacje humanitarne, w samych tylko Indiach przy uprawie i zbiorach tych orzechów pracują dziesiątki tysięcy słabo opłacanych robotników, w tym około 20 tysięcy dzieci. Cały proces obróbki odbywa się ręcznie; podczas niego orzechy moczy się we wrzącym oleju, żeby spalić skorupkę. Ich paznokcie i palce nieraz wypalone są do kości. Jeśli zatem jakiś produkt jest zdrowy dla ciała, ale pozyskiwany w fatalny sposób, czy etyczne jest jego kupowanie?
ZOBACZ TEŻ: 10 najlepszych produktów dla serca
Mniej mleka
W niektórych kręgach wciąż popularne jest przekonanie, że ziemia została od- dana nam w bezwzględne władanie. Jest ono fałszywe i nieetyczne, bo przecież jesteśmy częścią przyrody. Na szczęście coraz więcej z nas zaczyna myśleć o przyrodzie i jej zasobach w inny sposób. Gatunek ludzki je zwierzęta, ale jako istoty zdolne do empatii i uczuć wyższych powinniśmy wyrzec się okrucieństwa wobec innych istot i liczyć się z ich dobrostanem.
Na Netflixie można obejrzeć dokument „Cowspiracy: tajemnica równowagi ekologicznej środowiska”. To wstrząsający film o niszczycielskim wpływie chowu przemysłowego na środowisko. Hodowla zwierząt w dzisiejszych czasach to problem numer jeden. Powoduje deforestację (wylesienie), maksymalizację zużycia i zanieczyszczenia wody. Chów przemysłowy wytwarza więcej gazów cieplarnianych niż wszystkie rodzaje transportu razem wzięte. Jest głównym winowajcą wyniszczania lasów deszczowych, wymierania gatunków, wysiedlania ludzi, erozji warstwy ziemi oraz martwych stref oceanów. Ale w filmie jest iskierka nadziei. Autorzy przedstawiają ścieżkę do osiągnięcia zrównoważonego globalnego rozwoju dla naszej rozrastającej się populacji. Twierdzą, że jedyną opcją jest przejście ludzi na weganizm. Zmiana musi być jednak radykalna. Oczywiście pomóc może też postęp naukowy, nowe technologie, ale ich wprowadzenie i rozwój zajmą 20 lat i jest bardzo kosztowne. A w przypadku dewastacji naszej planety trzeba działać jak najszybciej i nie mamy ani tyle czasu, ani tyle pieniędzy. Niejedzenie zwierząt jest jedynym rozwiązaniem, które można wprowadzić od razu. Efekty dla środowiska byłyby zauważalne prawie natychmiast.