To wszystko opiera się na zjawisku synergii, czyli procesie współpracy różnych produktów w diecie, która przynosi większe zdrowotne efekty niż każdy z tych produktów osobno. Komponowanie posiłków – choć nadal oparte na smaku i intuicji, często zresztą trafnej – zdobyło wielkiego sojusznika w postaci nauki. Kluczem do nowego otwarcia w dietetyce jest słowo „biodostępność”, a więc myślenie o tym, jak maksymalizować nasze korzyści z jedzenia i zwiększać przyswajalność bezcennych dla nas składników. Gotowe na parowanie

Pomidory i oliwa extra virgin
Nie mówimy tu o smaku, bo to jest bezdyskusyjne. Nie mówimy też o tym, że tłuszcze zwiększają wchłanialność niektórych związków, bo to wiedza powszechna. Mówimy o likopenie – organicznym związku chemicznym z grupy karotenów, który jest skarbem pomidorów, i jego magicznym związku z oliwą extra virgin. Australijscy uczeni udowodnili, że zjedzenie tego duetu naraz podnosi stężenie likopenu w osoczu krwi do 82%, podczas gdy w towarzystwie innych olejów jest znacząco niższe.
Trwają badania nad ustaleniem przyczyny, ale fakt pozostaje faktem: oliwa extra virgin jest bezkonkurencyjna. Dlaczego jest to tak ważne? A dlatego, że likopen jest bardzo silnym przeciwutleniaczem i im go więcej, tym dla nas lepiej. Poza tym chroni nasze serce przed zawałem, a piersi, płuca, jelito grube, skórę i męską prostatę przed nowotworami.

Ciemne winogrona i jabłka
Kombinacja kwercetyny zawartej w ciemnych winogronach i katechin znajdujących się w jabłkach daje w efekcie silne działanie przeciwzakrzepowe – takie są wyniki badań naukowców z National University of Singapore. Zmniejsza się lepkość płytek krwi, a przez to krew krąży wydajniej i bez groźnych w skutkach zatorów. Kwercetyny najwięcej wprawdzie jest w cebuli, ale za to jej połączenie z jabłkiem nie jest najszczęśliwsze – postawmy na winogrona.

Smażone i zielone
Smażenie, pieczenie, grillowanie – uczeni od dawna podnoszą, że kulinarna obróbka w wysokich temperaturach może być potencjalnie rakotwórcza. I tu pojawiają się natka pietruszki, rozmaryn, szpinak i jarmuż. Laboratorium w japońskim Kyushu University stwierdziło w moczu osób, które zjadły 150 gramów pieczonego łososia w towarzystwie 70 g natki pietruszki, zmniejszenie potencjalnie groźnych substancji aż o 50%. Rozmaryn, jarmuż i szpinak wykazywały po
dobne właściwości. Wniosek? Fitochemikalia w zieleninie są bardzo skuteczne w neutralizowaniu toksycznych substancji i przyspieszają ich rozkład, chroniąc nasze komórki przed uszkodzeniem.

Marchew i awokado
Wszyscy wiedzą, że marchewkowy beta-karoten jest gwarancją pięknej cery i właśnie za niego wzięli się uczeni z Ohio State University. W badaniu porównano surówkę z marchwi i tę samą surówkę z dodatkiem awokado. Okazało się, że awokado zwiększa wchłanialność beta-karotenu o 6 i pół raza oraz przyspiesza tworzenie się aktywnej witaminy A odpowiedzialnej za zdrowie naszych kości, oczu i skóry. Poza tym, dzięki awokado, czterokrotnie zwiększyła się ilość przeciwutleniaczy, a te, jak wiadomo, są postrachem wolnych rodników.
Komentarze