Naukowcy upierają się, że sporadyczne wypijanie lampki wina jest bardziej korzystne dla zdrowia niż bycie abstynentką. Z nauką nie będziemy dyskutować. Relaksacyjne działanie alkoholu jest powszechnie znane i słusznie cenione, ale czasem człowiek musi powiedzieć pas.
Zwłaszcza wtedy, gdy ten człowiek jest na diecie i liczy w głowie każdą połkniętą kalorię, a tych tutaj jest zatrzęsienie. Proponujemy więc czasowy, dietetyczny urlop od procentów i szukamy zamienników, które smakiem przypominać będą piękne, wcześniejsze chwile z alkoholem.
Dobrych wiadomości jest kilka: wino bezalkoholowe ma obniżoną kaloryczność nawet do 70%, ma niski indeks glikemiczny, głowa po nim nie boli i po imprezie możesz wsiąść do auta.
Lubisz: Gin i tonik → Zamień na: Seedlip z tonikiem
Seedlip (www.seedlipdrinks. com) smakuje podobnie jak gin. Smak jest jednak wzbogacony o skórkę z cytryny, kardamon, ziele angielskie i jagody. Aromatem przypomina gin, lecz nie zawiera alkoholu, cukru i słodzików.
Porcja tego trunku ma zaledwie 5,2 kcal. Pamiętaj też: aby zwiększyć skuteczność „odwyku”, Seedlip mieszaj z tonikiem bez cukru. Bonus: jagody połączone z przyprawami są świetnym przeciwutleniaczem. Mają też właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybiczne.
Lubisz: Czerwone wino → Zamień na: Natureo Syrah
Kieliszek czerwonego wina zawiera od 100-200 kcal. Pijąc codziennie tylko lampkę, przyjmujesz rocznie setki tysięcy „pustych” kalorii. Możesz to jednak zmienić, nie rezygnując ze smaku wina. Wystarczy, że zamienisz wersję alkoholową na bezalkoholową, np. wino hiszpańskie Natureo Torres Syrah (www.bdwino.pl), które ma 30 kalorii w 125 ml i smak prawie niczym nieróżniący się od wina z procentami.
Badania potwierdzają, że regularne, ale nie nadmierne picie czerwonego wina dobrze działa na serce i pomaga w walce z nowotworami. To za sprawą składnika czerwonych winogron – resweratrolu.
Wypróbuj także 5 przepisów na zdrowe drinki.