Poniedziałek
7.30 – Owsianka z żurawiną i bananem.
10.30 – 3 wafle ryżowe z solą morską i 125 g chudego twarogu.
13.30 – Łosoś z ryżem i brokułami na parze.
17.00 – Mrożony jogurt z ananasem.
21.00 – 125 g chudego twarogu z rzodkiewką.
Owsiankę jem na śniadanie codziennie. Zmieniam tylko dodatki.
Wtorek
7.30 – Owsianka – zalewam gorącą wodą i gotowe!
10.30 – Wafle z serkiem i malinami. Smakuje prawie jak ciacho!
13.30 – Ryż z owocami morza w sosie pomidorowym.
17.00 – Zupa z soczewicy.
21.00 – Twaróg z marchewkami.
Jak nie zdążę zrobić zupy, „Pan Hindus” za rogiem też daje radę.Środa
7.30 – Mała czarna i wiadomo – owsianka!
10.30 – Wafle z wędzonym łososiem i ogórkiem.
13.30 – Ryba zapiekana z brokułami, cukinią, cebulą i papryką.
17.00 – Krem z brokułów z jajkiem na twardo.
21.00 – Twaróg z warzywami.
Szczęście, że toleruję laktozę, bo twaróg jest na stałe w menu.Czwartek
7.30 – Owsianka – dzisiaj z truskawkami i jagodami.
10.30 – Kefir z owocami i białkiem z jajka.
13.30 – Tuńczyk na liściach szpinaku z surowymi warzywami.
17.00 – Sałatka z tego, co zostało z obiadu.
21.00 – Twaróg z waflami ryżowymi.
Tuńczyk w wersji idealnej jest grillowany, w wersji realnej – z puszki.Piątek
7.30 – Tradycyjnie – jem owsiankę.
10.30 – Mrożony jogurt z płatkami migdałowymi.
13.30 – Łosoś pieczony z burakami + kasza gryczana.
17.00 – Tatar z łososia na liściu z cykorii.
21.00 – 3 ryżowe wafle i chudy twarożek.
Dawno zrezygnowałam z mięsa. Pozostałam przy rybach i owocach morza. Te jem codziennie.Sobota
9.00 – Zamiast owsianki – racuszki owsiane.
11.30 – Jogurt naturalny ze świeżymi owocami.
14.00 – Sushi – 8 do 10 maków (bez serków i majonezu).
17.00 – 2-3 wafle z tuńczykiem.
21.00 – Twaróg z surowym kalafiorem.
Racuchy: mieszam białka, płatki i owoce. Smażę bez tłuszczu.Niedziela
9.00 – Owsianka lub racuszki.
11.30 – Jajko sadzone + pomidor i szparagi.
14.00 – Ryba z brukselką i fasolką szparagową, gotowane na parze.
17.00 – Kilka grillowanych plastrów tofu, grillowana papryka, cukinia i pieczarki.
20.00 – Chudy twarożek i wafle ryżowe.
Zawsze spożywam od 1500 do 1700 kcal.Słowo od eksperta:
Dr Marek Szołtysik, wykładowca na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu, dietetyk
"Godne pochwały zestawienie. Niewiele osób sięga tak często po ryby i warzywa. Te produkty to prawdziwe bogactwo pełnowartościowego białka, kwasów omega-3 oraz witamin i mikroelementów. Warto jednak zaznaczyć, że podstawowym założeniem dobrze skomponowanego programu żywieniowego jest urozmaicenie. Zalecałbym zatem zamianę w 2-3 dniach ryb np. na dania przygotowane z jaj lub grochu, fasoli czy ciecierzycy. Ta zamiana po wyeliminowaniu z jadłospisu mięsa i wędlin pozwoli na wprowadzenie większej ilości żelaza i witamin z grup B, na które znacznie wzrasta zapotrzebowanie szczególnie przy zwiększonej aktywności fizycznej".
Lubisz zaglądać gwiazdom do talerza? Nic dziwnego, ich jadłospisy mogą być przecież świetnym źródłem inspiracji. Dlatego zobacz też, co je Tamara Arciuch.
WH 04/2014