Przestaniesz już szukać wymówek: „Aaa, w sumie nie wiem, czy tak lepiej, czy gorzej. Czy tłuste mięso i słodycze są rzeczywiście takie szkodliwe... A może wcale nie trzeba jeść tyle warzyw?”. STOP. Masz przed sobą listę prostych zmian, które OD TERAZ wprowadzasz do swojego życia.
1. Gotuj zamiast stołować się na mieście.
Nawet jeśli w menu zobaczysz tak wspaniale „zdrowo brzmiące” dania, musisz pamiętać, że mogą one zawierać o wiele więcej kalorii, niż Ci się wydaje. Zaufaj swojemu wewnętrznemu Master Chefowi i zacznij gotować w domu. Podziękuje Ci za to nie tylko Twoje zdrowie, ale też Twój portfel.
2. Jedz owoce zamiast pić soki.
Szklanka soku pomarańczowego zawiera bardzo mało miąższu, w szklance soku jabłkowego nie ma z kolei ani grama skórki tego owocu, nie mówiąc już o znikomych ilościach błonnika. Sięgnij więc po całą pomarańczę albo schrup całe jabłko bez obierania go i czerp z owoców maksimum odżywczych korzyści.
3. Smaż na małej ilości oleju.
„Oczywista oczywistość” (lubimy cytaty): smażone w głębokim oleju potrawy są bardzo niezdrowe. Jeśli lubisz, gdy warzywa albo kurczak są chrupiące, wlej na patelnię małą ilość zdrowego, przeznaczonego do smażenia oleju. Obiecujemy, że będzie równie pyszne!
4. Kupuj produkty lokalne zamiast warzyw z supermarketu.
Produkty lokalne, produkty lokalne, produkty lokalne. Nasłuchałaś się już o nich nie raz. Ale naprawdę warto wybrać się do najbliższego warzywniaka, zamiast zaopatrywać w jarzyny podczas hurtowych zakupów w hipermarkecie. W warzywniaku warzywa są bogatsze w substancje odżywcze. No i wspierasz lokalnych sprzedawców!
5. Używaj oliwy z oliwek i octu balsamicznego zamiast sztucznych sosów.
Czy kiedykolwiek przyglądałaś się liście składników gotowych sosów z butelki? Okej, jest trochę krótsza od „Potopu”, ale w tym wypadku pamiętaj, że im mniej, tym lepiej! Skrop sałatkę oliwą lub octem balsamicznym – w ich składzie nic Cię nie zaskoczy.