Miles Teller, 35-letni aktor o częściowo polskich korzeniach odgrywa kluczową rolę w emocjonalnym rdzeniu filmu „Top Gun: Maverick”. Postać porucznika Bradleya „Roostera” Bradshawa, syna zmarłego przyjaciela Mavericka - Nicka „Goose’a” Bradshawa – staje się łącznikiem pomiędzy pierwszą a drugą częścią filmu. Pokazywany we wspomnieniach Mevericka jako mały chłopiec, Rooster jest żywym dowodem na to, że od czasu, gdy jego ojciec latał z niesfornym kumplem w F-14 minęło ponad 30 lat. To istotny punkt odniesienia, zważając na fakt, że grający Mavericka Tom Cruise nie zdążył postarzeć się przez te lata ani o minutę.
Zanim jednak Teller wsiadł do kokpitu F-18, zagrał wiele bardzo dobrych ról, przez co uznany został za jednego z najciekawszych młodych aktorów ostatniego dziesięciolecia.
Miles Teller - najlepsze filmy
Swoją karierę Miles Teller zaczął od występu u boku samej Nicole Kidman w filmie „Między światami” z 2010 roku. Od tego czasu, oprócz przestraszonego nastolatka, zdążył zagrać żołnierza powracającego z wojny z zespołem stresu pourazowego, boksera walczącego o powrót na ring po niemal paraliżującym urazie szyi, seryjnego kawalera próbującego za wszelką cenę unikać miłości i chorobliwie ambitnego perkusistę jazzowego… A nie wymieniliśmy nawet połowy jego aktorskich kreacji. Choć aktor jeszcze nie otrzymał nominacji do Oscara, wydaje się, że nagroda prędzej czy później trafi z jego ręce. Świadczy o tym lista jego aktorskich dokonań.
Najlepsze filmy z Milesem Tellerem – „Między światami” (2010)
To jest film, od którego wszystko się zaczęło. Pierwsza rola Tellera w filmie fabularnym, to postać dręczonego poczuciem winy nastolatka, będącego sprawcą wypadku samochodowego, w którym ginie czteroletni syn Howarda Corbetta (Aaron Eckhart) i Rebeki Corbett (Nicole Kidman). Trudno jest wyróżnić się w filmie z udziałem Kidman, Eckharta, Sandry Oh i Dianne Wiest – wytrawnych aktorów ściągających na siebie uwagę widza w każdej scenie ze swoim udziałem. Ale Teller pokazał przebłyski prawdziwego talentu. Grając u boku Kidman, czasami dorównuje jej w emocjonalnym panowaniu nad rolą (swoją drogą – aktorce przyniosła ona nominację do Oscara). Być może Teller pojawia się tu w niewielu scenach, ale kiedy już jest na ekranie, nie chcemy, żeby z niego schodził.
Najlepsze filmy z Milesem Tellerem – „Whiplash” (2014)
„Między światami” może być filmem, który rozpoczął jego karierę na dużym ekranie, ale to „Whiplash” uczynił go gwiazdą. Dwudziestokilkuletni Teller zagrał tu Andrew Neimana, ambitnego perkusistę jazzowego, który wylewa z siebie krew, pot i łzy, znosząc werbalnie, emocjonalnie, a czasem i fizycznie znęcającego się nad muzykami dyrygenta, Terence'a Fletchera (granego znakomicie przez J.K. Simmonsa). Autentyczność Tellera w tej roli jest niewątpliwa: utalentowany muzycznie aktor naprawdę grał w filmie na perkusji, doprowadzając się na planie do skrajnego wycieńczenia, zupełnie jak jego bohater. Teller, w niezapomnianej scenie finałowej, z kulminacyjnym momentem buntowniczego solo na perkusji, dotrzymuje kroku nagrodzonemu Oscarem za swoją rolę Simmonsowi – a to ogromne osiągnięcie. Nagrodzony na festiwalu w Sundance film, to pozycja obowiązkowa dla fanów Milesa Tellera.
Najlepsze filmy z Milesem Tellerem – „Opłacone krwią” (2015)
Zanim Tom Cruise zmusił go do walki z grawitacją w kokpicie wojskowego myśliwca, reżyser Ben Younger doprowadzał go do granic fizycznej wytrzymałości na planie „Opłacone krwią”. Oparta na faktach historia byłego mistrza świata w boksie Vinny'ego Pazienzy, pokazuje skonfliktowanego ze światem boksera, który nie zrezygnuje z powrotu na ring nawet po poważnej kontuzji szyi, spowodowanej poważnym wypadkiem samochodowym. Teller obsesyjnie trenował do roli, chcąc uzyskać autentyczną bokserską sylwetkę, sporą część filmu spędził z metalowym stabilizatorem na szyi (Pazienza używał go do rehabilitacji po wypadku). Agresywne sceny walki, dynamiczny montaż i nieustępliwy duch, z którego dumny byłby Rocky Balboa czynią z tego filmu naprawdę przyzwoite bokserskie kino.
Najlepsze filmy z Milesem Tellerem – „Rekiny wojny” (2016)
Wyreżyserowany przez twórcę „Jokera” i „Kac Vegas” Todda Phillipsa film, to po prostu kawał dobrej rozrywki. Teller występuje tu u boku Jonah Hilla jako masażysta, który trochę z przypadku staje się wespół z kumplem z dzieciństwa - handlarzem bronią. Jego portret niewydarzonego pacyfisty, dającego się porwać machinie wojennego biznesu, wypada naprawdę zabawnie. Tym bardziej, że między filmowymi kumplami nie da się ukryć aktorskiej chemii, dzięki której ten duet po prostu chce się oglądać.
Najlepsze filmy z Milesem Tellerem – „Chwała bohaterom” (2017)
Teller przedstawia w tym filmie ciche bitwy, które skonfliktowane wewnętrznie postacie prowadzą same ze sobą. Jego bohater, Adam Schuman, stara się przystosować do codziennego życia po powrocie z 15-miesięcznej misji w Iraku. Pod jego pozornie spokojnym obliczem wciąż jednak kryją się nieprzepracowane wojenne traumy. Oparta na prawdziwych wydarzeniach „Chwiała bohaterom” jest wstrząsającym komentarzem na temat koszmaru weteranów z zespołem stresu pourazowego, a występ Tellera sprawia, że ich przeżycia stają się boleśnie bliskie każdemu, kto ogląda film.
Miles Teller – „Top Gun: Maverick”
Choć Miles Teller nie jest hollywoodzkim debiutantem, „Top Gun: Maverick” jest pierwszym kasowym blockbusterem z udziałem 35-letniego aktora. O rolę Roostera konkurował z Glenem Powellem (ostatecznie obsadzonym w nieco mniej znaczącej roli - pilota Hangmana) oraz Nicholasem Houltem. W sieci krążyły pogłoski, że wygrał dzięki charakterystycznym bliznom na twarzy, będącym skutkiem niemal śmiertelnego wypadku samochodowego, któremu uległ na studiach. W wywiadzie dla Men’s Health Teller wyznał jednak, że nie walczył o tę rolę do upadłego. Prawdę mówiąc, sam nie był pewien, czy powinien zagrać w filmie, który prawdopodobnie zrobi z niego gwiazdę rozpoznawalną na całym świecie. „Nie chcę być źle zrozumiany, ale była jakaś część mnie, która nie do końca wiedziała, czy chce być częścią czegoś, co może przynieść mi tyle rozgłosu i taki sukces – powiedział. – Każdy inaczej postrzega sukces. Dla mnie niekoniecznie oznaczało on bycie składową najbardziej kasowego filmu”. Ostatecznie przekonał go jednak sam Tom Cruise, zapewniając, że idealnie nadaje się do roli Roostera – syna zmarłego, nieodżałowanego Goose’a, pilota partnerującego Maverickowi w oryginale z 1986 roku.
Miles Teller – waga, wzrost, trening do „Top Gun: Maverick”
Miles Teller rozpoczął intensywne przygotowania do filmu na siedem tygodni przed rozpoczęciem zdjęć. Trenował z trenerem Jasonem Walshem, dodając w tym czasie prawie 10 kilogramów masy mięśniowej do swojej blisko 82-kilogramowej sylwetki (przy wzroście 183 cm). Efekt okazał się spektakularny. Do tego stopnia, że gif z tańcem Roostera na plaży bez koszulki stał się absolutnym hitem na TikToku.
Miles Teller – wąsy z „Top Gun: Maverick”
Choć niezaprzeczalną gwiazdą filmu “Top Gun: Maverick” jest Tom Cruise, to nie on rządzi po premierze na TikToku. Poza wspomnianym już tańcem Milesa Tellera bez koszulki, karierę w mediach społecznościowych robią także zapuszczone na potrzeby filmu wąsy. Już w pierwszy weekend po premierze hashtag #topgunmustache pojawił się pod 50 000 filmików w serwisie. Wąsy Tellera w filmie są jasno uzasadnione chęcią upodobnienia Roostera do jego tragicznie zmarłego ojca, który w oryginale nosił modne w latach 80-tych gęste wąsy. Obfity i krzaczasty, skierowany idealnie w dół zarost pod nosem, zaskakująco dobrze wygląda na twarzy Tellera. Mimo to, aktor wspomniał w kilku wywiadach, że jego żona, influencerka Keleigh Teller, nie jest fanka wąsów z „Top Gun”. Nie da się jednak ukryć, że będzie to jeden z wizualnych symboli tego filmu.
Miles Teller – wykonanie „Great balls of fire”
Studio Paramount Pictures wypuściło niedawno do sieci niewidziany wcześniej, reżyserski materiał z „Top Gun: Maverick”, który rozbuja każdego fana filmu. Nowe wideo przedstawia Roostera (Miles Teller) siedzącego przy pianinie w wojskowym barze Hard Deck i wykonującego, w naprawdę świetnym stylu, piosenkę „Great Balls of Fire” Jerry'ego Lee Lewisa.
Scena umieszczona ostatecznie w „Top Gun: Maverick” została mocno okrojona z muzycznych popisów Tellera (i towarzyszącego mu tłumu), skupiając się bardziej na reakcji Mavericka na piosenkę, przypominającą mu ojca Roostera, Goose’a, którego stracił w pierwszej części filmu. Wrzucone niedawno ku uciesze fanów do sieci wideo pokazuje już jednak całą piosenkę - z Roosterem szalejącym w hawajskiej koszuli i awiatorach (niesamowicie upodabniających go do filmowego ojca) przy pianinie. Wtórują mu inni piloci Marynarki Wojennej – w tym Payback (Jay Ellis), Phoenix (Monica Barbaro), Fanboy (Danny Ramirez) i Bob (Lewis Pullman).
„Great Balls Of Fire” w wykonaniu Tellera zostało włączone do oficjalnego albumu ze ścieżką dźwiękową z „Top Gun: Maverick”. Znajduje się zatem między takimi hitami, jak napisane specjalnie do filmu „Hold My Hand” Lady Gagi i „I Ain't Worried” OneRepublic.
Utalentowany muzycznie Teller nalegał, aby bez pomocy dublera zagrać i zaśpiewać numer. Choć przyznał później, że piosenka okazała się trudniejsza, niż myślał – efekt jest świetny.