Zabawa, czyli sposób na zachowanie zdrowia psychicznego [badania]

Nie bądźmy, koleżanki, takie serio. Okazuje się, że nawet jako bardzo dorosłe osoby wciąż potrzebujemy zabawy. Kiedy brakuje nam jej w życiu, cierpi na tym i ciało, i psychika.

zabawa fot. Shutterstock.com

Czy pozwalasz sobie w ciągu dnia na jakąś aktywność, która niczemu nie służy? Taką, którą zajmujesz się nie dlatego, że jest zdrowa, wyszczupla, rzeźbi mięśnie albo poszerza angielskie słownictwo? Wykonujesz ją, bo po prostu sprawia Ci radość i w jej trakcie zapominasz o całym świecie? Jeśli tak, to gratulujemy! Kierując się mądrą intuicją, włączyłaś do swojego życia zabawę. Jeśli nie, bo na przykład uważasz, że szkoda czasu na bezcelowe zajęcia, przekonamy Cię, że popełniasz wielki błąd.

Nie tylko frustracje

Jak wynika ze współczesnych badań, zabawa to nie tylko sympatyczna, ale mało istotna aktywność – okazuje się, że jest konieczna dla zachowania zdrowia psychicznego, i to przez całe życie, aż do późnej starości. Dr Stuart Brown, psychiatra i założyciel Narodowego Instytutu Zabawy w Kalifornii, tłumaczy, że my, ludzie, jesteśmy gatunkiem najbardziej neotenicznym ze wszystkich, co oznacza, że zachowujemy dziecięce cechy nawet w dojrzałym wieku. Żadne inne stworzenie na świecie nie utrzymuje tak długo chęci do zabawy, jak człowiek. Zabawa jest „wgrana” w nasze „oprogramowanie życiowe”, dlatego, jeśli jako dorosłe osoby zapominamy o zabawie, odbija się to negatywnie na naszych ciałach i umysłach.

Nasze społeczeństwo ma tendencję do traktowania zabawy jako zajęcia wyłącznie dla dzieci. Robienie rzeczy ot tak, dla czystej zabawy, jest postrzegane jako nieproduktywne, niepoważne i nawet wzbudza poczucie winy. Dorośli ludzie powinni zajmować się poważnymi rzeczami, a poza tym kiedy niby mamy wcisnąć jakąś niepoważną działalność między osobiste i zawodowe obowiązki? „Jedynym rodzajem zabawy, który uznajemy, jest gra rywalizacyjna” – twierdzi dr Bowen F. White, lekarz i autor książki „Dlaczego normalność nie jest zdrowa”. A przecież dorastając, nie tracimy zapotrzebowania na przyjemność i nowe doznania. Zabawa przynosi czystą radość, a jednocześnie ma istotny i bardzo pozytywny wpływ na naszą zdolność rozwiązywania problemów, kreatywność i umiejętność budowania relacji międzyludzkich. W swojej książce „Play” dr Stuart Brown porównuje zabawę z tlenem: „Jest wszędzie dookoła, ale pozostaje niezauważony lub niedoceniany, dopóki go nie zabraknie”. Może to się wydawać zaskakujące, dopóki nie zrozumiemy, że zabawa to przecież muzyka, kino, teatr, książki, taniec, kolorowanki, robótki ręczne, flirtowanie i marzenia. 

ZOBACZ: Dzięki tym poradom odnajdziesz swoje szczęście w życiu

Kiedy brakuje zabawy

Brown poświęcił całe dekady na badanie wpływu zabawy na różne grupy ludzi: od więźniów, przez biznesmenów i artystów, po laureatów Nagrody Nobla. Zapoznał się z tysiącami historii. Okazuje się, że brak zabawy w dzieciństwie był tak samo ważny, jak inne czynniki w przewidywaniu zachowań przestępczych wśród morderców w więzieniach w Teksasie. Z innych badań wynika, że pozbawienie dzieci możliwości swobodnej zabawy sprawia, że gorzej rozwijają się przedczołowe płaty kory mózgowej. Czyli część mózgu odpowiadająca za wyższe procesy intelektualne, planowanie, kontrolowanie emocji oraz zachowania społeczne. Naukowcy z Baylor College of Medicine udowodnili, że młode osobniki różnych gatunków, które z jakichś powodów nie bawiły się w dzieciństwie, miały mózgi o 20-30% mniejsze niż ich bawiący się rówieśnicy. Obserwacje psychologów pokazują z kolei, że dzieci pozbawione zabawy w wieku przedszkolnym wyrastają na mało twórczych dorosłych. Przejawiają pewną sztywność w zachowaniu, z trudem adaptują się w nowych sytuacjach i gorzej sobie radzą w relacjach społecznych.

Ale Brown dowodzi, że zabawa jest istotna także w wieku dorosłym. Z badań wynika, że dorośli, którzy są zbyt zajęci albo po prostu nie pozwalają sobie na działania, które pozornie niczemu nie służą, mogą mieć obniżony nastrój, pesymistyczne podejście do życia, stają się sztywni w kontaktach społecznych i sztywni w myśleniu. Zabawa może działać jak terapia. Pewne formy terapii związków zalecają parom jakieś formy wspólnej zabawy, na przykład plan- szówki czy tańce, co pomaga przywołać dawne emocje i odświeżyć związek. Zabawa pełni istotną rolę we wspieraniu rehabilitacji chorych, przyspieszając ich powrót do zdrowia.

SPRAWDŹ: Nie hoduj złych emocji - jak żyć pełnią życia i cieszyć się każdym dniem [poradnik]

Pożytki

Duże, bogate korporacje typu Google, Microsoft czy LinkedIn też doceniły zjawisko i już ponad dekadę temu wprowadziły „pokoje zabaw” dla swoich pracowników ze zjeżdżalniami, huśtawkami, trampolinami, instrumentami muzycznymi itp. Nie robią tego tylko dlatego, że chcą sprawić pracownikom frajdę. Badania wskazują, że pracownik, który może poświęcić trochę czasu na beztroską zabawę, ma szansę spuścić trochę pary i obniżyć poziom stresu związanego z pracą, jest bardziej kreatywny i bardziej efektywny. Słowem, można wycisnąć z takiego rozbawionego pracownika więcej.

Einstein kiedyś powiedział, że zabawa jest wyższą formą poznawania i chodziło mu zapewne o specyficzny stan umysłu, w którym to myśli krążą swobodnie i wpada się na genialne pomysły. Dla niego zabawą była gra na skrzypcach. Ale nie był wyjątkiem – wielu przebadanych przez Browna laureatów Nagrody Nobla po godzinach oddaje się nienaukowym pasjom, twórczości plastycznej, muzycznej czy choćby obserwacji dzikich ptaków.

Czym jest zabawa

Zdefiniowanie zabawy jest trudne, ponieważ nie jest rzeczą, tylko procesem, który dzieje się w naszych głowach. To co bawi jednych, może być śmiertelną nudą dla innych. Generalnie chodzi o to, że czynność nie musi mieć konkretnego celu i samo jej wykonywanie jest dla nas przyjemnością. Nie wyszywamy makatki, bo potrzebujemy makatki, tylko samo bawienie się przędzą, igłą i kolorami jest dla nas miłe. Zabawa pozwala oderwać się od codzienności, osiągnąć tak zwany stan flow, czyli coś, co amerykański psycholog Mihály Csíkszentmihályi opisał jako przepływ, uskrzydlenie, doświadczenie bycia całkowicie zaangażowanym w wykonywane zajęcie. Trochę zabawy może znacznie przyczynić się do zwiększenia naszej produktywności i poczucia szczęścia. Jak się bawić? Najprościej na świecie – przypomnij sobie, co Cię bawiło w dzieciństwie i poszukaj czegoś podobnego. Uwielbiałaś skakać? Może wybierz się na trampoliny. Lubiłaś rysować kredkami? Kup sobie kartony, farby i do dzieła. Albo chociaż zeszyt z kolorowankami. Lubiłaś zagadki? Wybierz się do escape roomu. Pozwól sobie na zwykłe wygłupy z koleżankami, z psem. Otaczaj się zabawnymi ludźmi, szukaj okazji do beztroskiego potańczenia sobie albo pośpiewania (a może karaoke dzisiaj?). Po prostu połaskocz tę małą dziewczynkę w sobie.

ZOBACZ TEŻ: Jak zbudować pozytywną samoocenę?


REKLAMA