Sylwia Spurek
Doktorka nauk prawnych, posłanka do Parlamentu Europejskiego i wiceprzewodnicząca Komisji FEMM, legislatorka, radczyni prawna, współautorka pierwszej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Pracowała dla trzech pełnomocniczek rządu ds. równego traktowania. W latach 2015-2019 Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Od 21 lat obrończyni praw człowieka. Feministka i weganka.
Pani poseł od lat włącza się w międzynarodową akcję „16 dni przeciw przemocy”, co to za akcja?
To międzynarodowa kampania przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt zainicjowana w 1991 roku. Trwa zawsze od 25. listopada (Dzień Przeciw Przemocy Wobec Kobiet) do 10 grudnia (Dzień Praw Człowieka). Generalnie od kilku lat włączam się w tę kampanię i za każdym razem chcę nagłośnić problem przemocy wobec kobiet, przemocy w rodzinie, przemocy seksualnej. Teraz, jako polityczka, chcę pokazać, jak dużą odpowiedzialność ponoszą politycy. To przecież oni tworzą system, przygotowują przepisy prawne albo właśnie tego nie robią. Ten system wciąż nie jest skuteczny, ma luki, nie działa na rzecz ofiar, a de facto chroni sprawców. Chcemy podkreślić, że politycy są winni, bo mają narzędzia i obowiązek tworzenia skutecznego systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet.
Jaki jest temat kampanii?
To niedopuszczalne, aby w XXI wieku Europejki nie mogły czuć się bezpieczne we własnych domach.
Celem mojej tegorocznej kampanii w ramach “16 dni przeciw przemocy wobec kobiet” jest wysłanie jasnego komunikatu do polityków i polityczek, że to niedopuszczalne, aby w XXI wieku Europejki nie mogły czuć się bezpieczne we własnych domach. Dziś, w krajach, które uznajemy za demokratyczne i rozwinięte, nie powinno dochodzić do takich patologii. A przemoc domowa, która tu, w Europie jest najbardziej popularną formą przemocy wobec kobiet, nadal jest zjawiskiem powszechnym.
Jak na tle innych krajów europejskich wygląda Polska?
Każdego roku w Polsce według oficjalnych statystyk blisko 90 tys. osób doznaje różnych form przemocy w rodzinie. Najczęściej są to kobiety, które – jak wskazują dane Policji – stanowią ponad 70 proc. osób pokrzywdzonych Jeżeli spojrzymy wyłącznie na statystyki dotyczące osób dorosłych, to kobiety stanowią 90% dorosłych ofiar. Ale Polska w porównaniu do innych krajów ma także inny problem, którego źródłem są funkcjonujące tu mity i stereotypy. Wiele kobiet po prostu ukrywa fakt doznawania przemocy, co wyraźnie pokazały badania Agencji Praw Podstawowych. Kobiety z krajów skandynawskich bez wstydu i otwarcie przyznają, że są ofiarami przemocy w rodzinie, czy przemocy seksualnej. Polki mówią o tym dużo rzadziej, bo to wciąż temat tabu. Polki, ofiary przemocy dużo rzadziej zgłaszają problem na policję i są mniej skłonne do opowiadania o swojej sytuacji w przeprowadzanych ankietach. Te statystyki z kolei są chętnie wykorzystywane przez prawicowe media, które pokazują, że w naszym kraju kobiety są bezpieczniejsze niż kobiety w Szwecji, czy Danii.
Czy zatem statystyki w Polsce nie oddają w pełni problemu przemocy domowej i przemocy w rodzinie?
W Polsce też zdarza się, że mężczyźni stosujący przemoc tłumaczą się, że to kobieta prowokowała… Tak tłumaczą się sprawcy, ale niestety, tak sprawców tłumaczą także sąsiedzi, znajomi, rodzina.
Wiele kobiet nie zgłasza się na Policję, bo się boją i wstydzą. Są obarczane winą za przemoc, która stosuje wobec nich sprawca. A kiedy już się zgłoszą, często nie otrzymują należytego wsparcia. Dlatego dopóki nie uszczelnimy systemu, nie stworzymy mechanizmów specjalistycznego i kompleksowego wsparcia, oficjalne statystyki nie będą oddawać problemu. Trzeba też zwrócić uwagę, że w statystykach brakuje danych dotyczących liczby osób, kobiet, które straciły życie w wyniku przemocy w rodzinie. A przecież przemoc to także pobicia ze skutkiem śmiertelnym, śmierci samobójcze kobiet, które nie wytrzymały znęcania się nad nimi. Tego wciąż nikt nie liczy. Europejski Instytut na rzecz Równości Płci postuluje, aby państwa zbierały takie dane i statystyki. Bez nich nie znamy dokładnej skali i specyfiki zjawiska i nie będziemy mogli zaprojektować skutecznego systemy ochrony kobiet. Mamy unijne polityki dotyczące rolnictwa, energetyki i transportu, a nie potrafimy zbierać w sposób spójny i kompleksowy danych dotyczących przecież podstawowych praw człowieka.
W Polsce też zdarza się, że mężczyźni stosujący przemoc tłumaczą się, że to kobieta prowokowała… Tak tłumaczą się sprawcy, ale niestety, tak sprawców tłumaczą także sąsiedzi, znajomi, rodzina. A może był zdenerwowany, a może ma problemy w pracy, a czy Ty nie przesadzasz? Część polityków uważa, że to, co dzieje się w rodzinie, to prywatne sprawy, że nie powinno się ingerować w życie rodzinne. To wszystko powoduje, że ofiary nie otrzymują pomocy w sytuacji zagrożenia swojego zdrowia i nawet życia, a sprawca nie ponosi odpowiedzialności. A to przecież on jest wyłącznie odpowiedzialny za przemoc. Sytuacja jest czarno-biała - mamy sprawcę i ofiarę.
Dlaczego tak ważne jest przestrzeganie Konwencji Stambulskiej?
Konwencję nazywam konstytucją praw kobiet doświadczających przemocy. Ustanawia standardy efektywnego systemu walki z przemocą wobec kobiet, a także walki z przemocą w rodzinie, chroniąc wszystkie jej ofiary. Konwencja wskazuje, jak edukować i podnosić kompetencje służb, jak ścigać takie przestępstwa, jak karać. A także, jakie działania korekcyjne podejmować w stosunku do osób używających przemocy. Określa standardy izolacji sprawcy przemocy od ofiary (nie odwrotnie) i wsparcia dla ofiar.
Dziś jesteśmy świadkami protestów polskich kobiet. Czy zmuszanie do rodzenia dziecka z wadą letalną można uznać za jakiś rodzaj przemocy?
Tak, to przemoc polityczna, systemowa, która dzieje się w Polsce od lat. W ostatnim czasie obserwujemy ograniczanie praw kobiet w dwóch fundamentalnych obszarach. Jeden dotyczy przemocy wobec kobiet, w tym przemocy w rodzinie, drugi to zdrowie i prawa reprodukcyjne kobiet. Dla żadnego polskiego rządu w ostatnich kilkunastu latach te prawa nie były priorytetem. A Trybunał Konstytucyjny nie po raz pierwszy wydał wyrok przeciwko kobietom. W 1997 Trybunał profesora Zolla zakazał aborcji z przyczyn społecznych, w 2015 Trybunał profesora Rzeplińskiego wzmocnił klauzulę sumienia używaną przez wielu lekarzy do odmowy wykonania legalnego zabiegu przerwania ciąży.
Komentarze