Paweł Małaszyński
Jeden z najpopularniejszych w Polsce aktorów. Oprócz grania w filmach i na deskach teatru, wciela się też (doskonale!) w rolę wokalisty i autora tekstów zespołu Cochise. W tym miesiącu zdradza, jaka muzyka go inspiruje i jakiej słucha najchętniej. Warto sprawdzić „nausznie”, bo proponowane przez niego płyty doskonale przeszły próbę czasu i udowodniły, że są arcydziełami. Zanim poznasz muzyczny TOP 3 aktora, przeczytaj naszą recenzję jego płyty.

Cochise, „118”, wyd. Metal Mind 2014
Muzyka klasyczna
W zalewie monotonnych produkcji, których jedyną wartością jest łatwość wpadania w ucho, dobrze jest od czasu do czasu wrócić do korzeni rocka w najlepszym wydaniu. Oto porcja klasyki. Tylko rock Lata 70. to złoty okres rocka progresywnego. Wtedy największe triumfy święciły takie kapele, jak Black Sabbath, Led Zeppelin, Pink Floyd, Queen czy King Crimson. To były czasy, gdy liczyła się harmonia, wirtuozeria, kompozycja i tekst, a nie tylko seksowna wokalistka czy ciężki, przygniatający wręcz rytm.
Płyta „118” zespołu Cochise to nawiązanie do tego okresu w muzyce. Znajdziesz tam i ciężkie riffy z mrocznym wokalem rodem z Black Sabbath, melodyjne ballady przypominające nieco wokalne popisy Freddiego z Queen, dramatyczne kawałki w stylu Doors, ale także świetne, niemal funkowe utwory, które rozbujają każdą publiczność.
Skoro słychać tyle inspiracji, to czy przypadkiem to nie jest nudne i wtórne? Nie. W żadnym wypadku! Odnajdywanie muzycznych inspiracji to świetna zabawa, a panowie z Cochise bez wątpienia wyrobili sobie własny, niepowtarzalny styl. Ta płyta spodoba się każdemu, kto lubi i słucha rocka.
Przejdź na kolejna stronę i zobacz, jakie płyty poleca Paweł Małaszyński.
Komentarze