W 2016 roku żeńska reprezentacja Australii w piłkę nożną, sklasyfikowana na 5. miejscu w światowym rankingu, została rozgromiona w jednej z gier treningowych aż 0:7. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że piłkarki z antypodów dały się ograć kilkunastoletnim chłopcom z męskiej ekipy Newcastle Jest. Rok później, w 2017 roku, ich koleżanki po fachu z reprezentacji Stanów Zjednoczonych dokonały podobnego wyczynu, przegrywając mecz z juniorami męskiej drużyny FC Dallas 2:5.
O ile pierwszy przypadek był głośny, o tyle drugi otarł się o miano skandalu, bowiem Amerykanki to najlepsza i zdecydowanie najbardziej utytułowana drużyna narodowa w żeńskim futbolu. W momencie rozgrywania feralnego meczu na ich koncie zapisano trzy zdobyte mistrzostwa świata. Na to czekali wszyscy ci, którzy z sobie tylko znanych powodów nie potrafi ą znieść faktu, że kobiety w piłkę nożną też chcą grać. Zresztą silna samcza niechęć wobec ambicji kobiet jest dosyć charakterystyczna dla futbolu. W żadnym innym sporcie panowie tak chętnie nie wytykają kobietom ich poziomu gry, a przecież przewaga motoryczna mężczyzn jest tak samo widoczna w siatkówce, koszykówce i innych dyscyplinach. Kiedy w 2003 i 2005 roku żeńska reprezentacja siatkówki sięgała po złoto mistrzostw Europy, nikt nie krzyczał, że faceci i tak grają lepiej. Zastanawiające.
ZOBACZ TEŻ: Facebook stworzył własną aplikację do randkowania
Obydwa wspomniane mecze urosły do rangi symbolu piłkarskiej nieporadności kobiet i od razu podniosły się głosy, że panie nigdy nie powinny zarabiać w piłce tyle, co mężczyźni. Wynik poszedł w świat i narobił sporo zamieszania. Było kontrowersyjnie, było medialnie i nikogo nie zainteresował fakt, że Australijki dopiero rozpoczynały swoje przygotowania do igrzysk olimpijskich, a ich przeciwnicy byli w gazie i rytmie meczowym, że w składzie brakowało wiele podstawowych zawodniczek i, w końcu, że zagrało wówczas również kilka nastolatek, jak 16-letnia Ellie Carpenter. Absolutnie nikt nie chciał doczytywać, że 4 z 7 bramek padło po strzałach głową dużo wyższych chłopców. Nie przytoczono też dosyć ważnego detalu: w poprzednio rozegranym sparingu z udziałem tych samych drużyn padł wynik 2:2. Amerykanki miały mniej okoliczności łagodzących, ale powiedzmy sobie szczerze, że wyciąganie jakichkolwiek wniosków na podstawie jednego towarzyskiego meczu nie może być miarodajne.
Warto też dodać, że nastoletni gracze w męskim futbolu to często piłkarze pełną gębą. Mogą liczyć na lepszą infrastrukturę, opiekę specjalistów i rozwinięty system szkolenia. W młodym wieku są już dobrze ukształtowani piłkarsko i kupowani przez największe kluby za dziesiątki milionów, aby z marszu rywalizować z najlepszymi na świecie. W 2018 roku Real Madryt kupił z Flamengo 18-letniego Viniciusa Juniora za 61 mln euro. Oczywiście nie każdy nastolatek spod Sydney czy Dallas to talent na miarę „Królewskich”, ale trzeba mieć to na uwadze, wytykając kobietom te wpadki.
Komentarze
~ja, 2020-11-28 13:12:53
~Rado (L), 2020-10-22 08:59:42
~jasio, 2020-06-04 02:46:49
~Edyt, 2019-10-06 01:13:27
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?