Możesz wszystko” – dlaczego nie lubię takiej motywacji?
Nie przepadam za cytatami motywacyjnymi, bo zazwyczaj nie uwzględniają tego, że jesteśmy różni i mamy zupełnie inne sytuacje życiowe. Drażni mnie, kiedy kobiety dysponujące milionami na koncie mówią innym „możesz wszystko, tylko uwierz w siebie” – w tym choćby samotnym matkom niepełnosprawnych dzieci, które nie mają ani czasu, ani pieniędzy na choćby pomyślenie o własnych potrzebach.
Niemniej jestem dorosła. Czytając niektóre instagramowe motywacje, mogę po prostu pomyśleć: „No fajnie, ale nie masz racji”, wyłączyć komputer i zająć się swoim życiem – znam przecież jego realia, wiem, co mogę, a co jest zdecydowanie poza moim zasięgiem. Ale co z dziećmi, które motywujemy? A no właśnie – tutaj pojawia się większy problem.
ZOBACZ: Im więcej masz dzieci, tym dłużej pożyjesz [WH News]
Dlaczego motywujemy dzieci?
Bo je kochamy, to oczywiste. Bo chcemy, żeby w siebie wierzyły i sami chcemy wierzyć, że każdy z nas ma równe szanse w życiu. Bo pragniemy, żeby były szczęśliwe, żeby uporem i pracą doszły do takiego etapu w życiu, w którym powiedzą: „Tak, teraz jest mi dobrze. Robię to, co kocham, zarabiam na tym, mam fajne życie”. Żeby czuły się spełnione, pełne wiary we własne możliwości – dlatego powtarzamy dzieciom: „możesz wszystko” i „wszystko zależy od ciebie”.
Problem polega na tym, że taka motywacja może wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Zamiast dumy będzie zawód, zamiast spełnienia – depresja. Bo nasze dzieci nie mają równych szans, równych możliwości, a przede wszystkim – równych preferencji.
Świadczy o tym na przykład ciekawe badanie mózgu przeprowadzone przez grupę badaczy z Rotman Research Institute. Otóż sprawdzali oni, dlaczego niektórzy z nas mają fenomenalną pamięć autobiograficzną, a inni nie. Innymi słowy, dlaczego ty doskonale pamiętasz, o co pokłóciłaś się dziewięć lat temu z koleżanką, a ona nie kojarzy nawet, żeby doszło między wami do jakiegoś konfliktu. Okazało się, że wiele zależy od tego, w jaki sposób pracuje mózg. Jeśli masz świetną pamięć autobiograficzną, to prawdopodobnie w twoim mózgu istnieje dużo połączeń nerwowych między hipokampem a tymi częściami, które odpowiedzialne są za widzenie. Z kolei jeśli twoja pamięć autobiograficzna jest raczej kiepska, to zapewne masz dużo połączeń na linii hipokamp – kora przedczołowa. Ta ostatnia odpowiada za planowanie.
Ciekawe wnioski przyniosły też analizy budowy mózgu jednego z najsłynniejszych fizyków na świecie, czyli Alberta Einteina. Otóż wieloletnie badania nad tą częścią ciała wskazują, że na przykład Einstein miał mniej komórek glejowych, ale za to były one większe niż u przeciętnego człowieka. Ponadto miał aż cztery grzbiety w płacie czołowym (zazwyczaj mamy trzy), a ciało modzelowate, odpowiadające za przepływ informacji między półkulami, było grubsze niż standardowo.
W końcu mamy i kolejne badanie, tym razem dotyczące mózgów dyslektyków – przeprowadzili je naukowcy z Boston University, a wyniki ukazały się w prestiżowym piśmie „Neuron”. Po przebadaniu 150 osób mających problem z dysleksją (oraz zdrowej grupy kontrolnej) stwierdzono, że mózgi dyslektyków miały ogromny problem z adaptacją do nowych bodźców – przyzwyczajały się do nich nawet kilkakrotnie wolniej, co ma oczywiście ogromny wpływ na czytanie i pisanie, które opierają się na symbolach.
SPRAWDŹ: Jak być rodzicem doskonałym?