SPF 30 (conajmniej). O szerokim spektrum. Wodoodporny. Pewnie wiesz, żeby szukać tych haseł na etykiecie kremu z filtrem. Ale ze względu na nowe badania, warto wziąć pod uwagę jeszcze jeden faktor – bezpieczeństwo dla raf koralowych (reef-safe).
Według badań National Institute of Environmental Health Science z 2008 roku, corocznie w oceanach ląduje średnio 14,000 ton kremów z filtrem. Największe stężenie kosmetyków znaleziono w pobliżu raf koralowych, które przyciągają miliony wysmarowanych kremami turystów. Od dawna trąbimy, że nawet wodoodporne kremy z filtrem zmywają się w czasie pływania, surfowania czy gry w piłkę wodną, jednak dotąd było to sygnałem do zatroszczenia się o bezpieczeństwo swojej skóry. Okazuje się jednak, że stawia to w niebezpieczeństwie także oceany
Przeczytaj też: Kosmetyki do opalania - czy chronią skutecznie?
Dlaczego kremy z filtrem szkodzą oceanom?
Opublikowane w 2015 roku w czasopiśmie Archives of Environmental Contamination and Toxicologyfound badania dowiodły, że popularny składniki chemicznych kremów przeciwsłonecznych – oksybenzon i oktinoksat są jednymi z winowajców (poza podwyższoną temperaturą wody i zanieczyszczeniami), odpowiedzialnych za blaknięcie koralowców na całym świecie.
Oksybenzon i oktinoksat mieszają w układzie hormonalnym parzydełkowców, uniemożliwiając im rozmnażanie. Szkodzą również planktonowi i niektórym gatunkom ryb. Zaburza w ten sposób równowagę całego ekosystemu raf koralowych. Co gorsza, już niewielka ilość tej substancji może zagrozić morskim żyjątkom: wystarczy stężenie równe jednej kropli na 6,5 basenu olimpijskiego. Dlatego świadomy wybór kremu na plażę ma znaczenie.
SPRAWDŹ: Jak być eko? - 7 najprostszych sposobów. Sprawdź, co zyskasz
Komentarze