Czy Pana zdaniem prawa kobiet w Polsce są dobrze chronione? Jak wygląda sytuacja Polek na tle innych państw europejskich?
Niestety z perspektywy praw kobiet Polska jest średnio europejskim państwem, bo lista spraw niezałatwionych od lat jest bardzo długa i żaden rząd po 89 roku nie traktował ich priorytetowo. To nie jest problem ostatnich 5 lat. Brak dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji, brak systemu przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, brak dostępu do leczenia niepłodności metodą in vitro, głodowe emerytury kobiet, brak mechanizmów wspierających godzenie ról rodzinnych i zawodowych, w parlamencie, rządzie, na kluczowych stanowiskach kobiety stanowią cały czas mniejszość... Mógłbym długo wymieniać, ale sytuacja nie wygląda dobrze. Oczywiście problem przemocy wobec kobiet to szczególna patologia, bo jak nazwać sytuację, kiedy kobieta w XXI w. nie może czuć się bezpiecznie we własnym domu, a Prezydent, doktor nauk prawnych zresztą, mówi, że umowy międzynarodowej, jaką jest Konwencja Antyprzemocowa nie trzeba przestrzegać…
Co nam gwarantuje konwencja stambulska, a nie gwarantuje polskie prawo? Czy istnieją takie obszary życia społecznego, które, dzięki konwencji, są objęte międzynarodową ochroną?
Dr. Sylwia Spurek [doktorka nauk prawnych, w latach 2015-2019 zastępczyni rzecznika praw obywatelskich, od 2019 r. eurodeputowana - przyp. red.], nazywa Konwencję Antyprzemocową kartą praw kobiet doświadczających przemocy ze względu na płeć. Konwencja, jak każdy międzynarodowy akt prawny dotyczący praw człowieka, pokazuje standardy. Te standardy dotyczą prowadzenia profilaktyki, w tym kampanii podnoszących świadomość społeczną i edukacji antydyskryminacyjnej, bo przecież przemoc wobec kobiet jest najbardziej drastyczną formą dyskryminacji ze względu na płeć. Dotyczą tego, że szkolenia z zakresu przemocy wobec kobiet dla policji, pomocy społecznej, prokuratorek i prokuratorów muszą być specjalistyczne, bo to osoby pierwszego kontaktu dla ofiar przemocy. To standardy prowadzenia postępowań karnych oraz penalizacji zachowań, które powinny być kryminalizowane w każdym państwie. To standardy pomocy i wsparcia dla ofiar oraz programów korekcyjnych dla sprawców. Te wszystkie standardy każde państwo musi wdrożyć do swojego prawa. Polska ratyfikowała Konwencję w 2015 r., ale jej nie wdraża. Nadal nie mamy kompleksowego systemu specjalistycznej pomocy dla ofiar, nie dostosowaliśmy definicji gwałtu do konwencyjnych standardów, nie mamy w przepisach wyraźnego zakazu stosowania przemocy ekonomicznej.
Czy może Pan wskazać fragment konwencji, która uderza w kościół katolicki?
Nie, bo tam nie ma takiego fragmentu. Konwencja uderzy w te osoby, w taki system, w takie praktyki, które utrwalają stereotypy, umacniają sztuczne role kobiet i mężczyzn, i konserwują przemocowe zachowania. Z tego, co pamiętam, to w treści konwencji słowo kościół nie występuje ani razu. Ale twórcy i twórczynie tej Konwencji wprowadzili wyraźne postanowienie, że przemoc nie może być usprawiedliwiana względami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, czy tradycją. Konwencja mówi również, że nikt nie może być pozbawiony ochrony przed przemocą, że nikt nie może być dyskryminowany w dostępie do tej ochrony na przykład ze względu na: płeć, rasę, kolor skóry, poglądy, pochodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, czy wreszcie ze względu na religię. Nie mam pojęcia, dlaczego kościół widzi w Konwencji, której celem jest ratowanie życia ludzi, tyle zła. Oczywiście celem Konwencji jest walka z dyskryminacją kobiet oraz walka o równouprawnienie kobiet i mężczyzn. Warto przypomnieć, że źródłem przemocy wobec kobiet jest stereotypowe przekonanie, że mężczyzna może sprawować kontrolę i władzę, a kobieta ma obowiązek się podporządkować. I z takim modelem społeczeństwa, rodziny, relacji między ludźmi Konwencja walczy. Czy to może komuś zagrażać? Czy w normalnym państwie to powinno budzić emocje i opór?
Co konwencja mówi o tradycyjnym modelu rodziny opartym na patriarchacie, w którym to mężczyzna jest głową i żywicielem, a kobieta opiekunką i panią domu?
Wprost nic, ale mówi o tym, czym jest przemoc, jakie ma formy, do czego prowadzi. Mówi o tym, że przemoc jest formą dyskryminacji kobiet. Konwencja mówi, że drogą do eliminacji przemocy jest budowanie społeczeństwa opartego na równości i szacunku. Oczywiście taki model jest sprzeczny z systemem, w którym kobietom i mężczyznom narzuca się tradycyjne role dotyczące modelu rodziny i pozycji kobiet w rodzinie i społeczeństwie, a takie społeczeństwo dla kościoła i prawicy jest emanacją ich politycznej filozofii. Idea równości kobiet i mężczyzn nie ma nic wspólnego z narzuconym tradycyjnym modelem rodziny. Bo jeżeli naszym celem jest równość kobiet i mężczyzn, to znaczy, że ludzi mogą decydować, czy tworzą związki z innymi, czy nie, a jak tworzą, to mają prawo decydować, jak ten związek ma wyglądać. Jeżeli mówimy o równości, to kobieta może decydować, czy chce mieć dzieci, czy ich nie chce, a kiedy zajdzie w ciążę, to ma mieć prawo do decyzji o przerwaniu ciąży. Równość zakłada, że kobieta decyduje o swoich studiach, zawodzie, o tym, jak wygląda i jak się zachowuje. Decyduje o wszystkim, co dotyczy jej ciała, życia, przyszłości. W takim modelu nie ma miejsca na dyskryminację, nierówność, dominację. I narzucony tak zwany tradycyjny model rodziny tworzy doskonałe fundamenty do przemocy. I Konwencja z takim modelem zrywa.
Komentarze