Można powiedzieć, że to współczesna wersja historii o Kopciuszku. Młodziutka dziewczyna z dalekiej Australii staje się gwiazdą światowego fitnessu. Na Instagramie jej poczynania obserwują 4 miliony osób. Na Facebooku? 3,5 miliona. Ze wszystkich zakątków Ziemi napływają zdjęcia kobiet, które dzięki treningom Itsines nie tylko przemodelowały sylwetki, ale odmieniły swoje życie.
Jednak prawda o tej pozytywnie zakręconej dziewczynie jest nieco inna. Swojego sukcesu nie zawdzięcza dotknięciu czarodziejskiej różdżki. Raczej odwadze, dzięki której podążyła za wewnętrznym głosem. Gdy była mała, powtarzała, że w przyszłości chce pomagać ludziom. Jak ta pomoc miałaby wyglądać, jeszcze nie wiedziała.
W wieku 18 lat zrobiła kurs instruktorski i zaczęła pracę w pobliskim gymie. Szybko zorientowała się, że kobiety borykają się z podobnymi problemami, a polecane rozwiązania w przypadku wielu z nich zupełnie się nie sprawdzają. Dlatego Itsines zaczęła eksperymentować. Stworzyła własne treningi: krótkie, intensywne, angażujące mięśnie całego ciała, a co najważniejsze – skutecznie wyszczuplające sylwetkę.
Klientki były zachwycone i zaczęły polecać młodą trenerkę swoim koleżankom. Jednak najlepsze miało dopiero nadejść. W 2013 roku kuzyn Kayli zasugerował, aby na Instagramie opublikowała zdjęcia przemian swoich podopiecznych. Jeden z postów został powielony przez popularny profil fitnessowy i tak ruszyła lawina. „Wtedy miałam jeszcze włączone powiadomienia - zdradza trenerka. - Telefon nie przestawał dzwonić. Obserwatorzy dosłownie oszaleli, a ja osłupiałam”.
Zobacz także najciekawsze fotki Kayli Itsines i przejrzyj galerię zdjęć Amandy Bisk.
Komentarze