Nie oszukujmy się: Karlie Kloss wylosowała zwycięski los na loterii. Ma 188 centymetrów wzrostu, dlatego jej nogi naprawdę sięgają nieba. Do tego dostała od matki natury wspaniale zarysowane kości policzkowe i piękne oczy.
Ale to nie są powody, dla których trafiła na okładkę Women's Health. W końcu nie mamy wpływu na budowę naszych kości, barwę tęczówki czy wzrost. Chodzi raczej o to, jak wykorzystujemy prezenty, które otrzymaliśmy od losu. A Kloss jest w tym naprawdę świetna.
Dziewczyna z sąsiedztwa
„Pamiętam, jak z rodzicami i siostrami wsiadaliśmy do samochodu, żeby wybrać się w 20-godzinną podróż do Disneylandu – mówi modelka. – W trakcie podróży słuchaliśmy nagranej na kasecie książki »Bogaty ojciec, biedny ojciec«, dzięki której zaczęłam w inny sposób myśleć o swoich możliwościach. W mojej głowie pojawiło się pytanie: dlaczego nie ja?”.
Zanim pobiegniesz do księgarni, aby kupić swój egzemplarz, musisz wiedzieć, że firma prowadzona przez Roberta Kiyosaki, autora książki, w 2012 roku zbankrutowała. Co potwierdza tylko zasadę, że tego typu guru nie należy ufać bezgranicznie. Ale z niektórych ich słów warto wyciągnąć wnioski.
Młoda Kloss wiele nauczyła się również od swojego ojca. „Jest lekarzem, pracuje na ostrym dyżurze i ma fantastyczne podejście do obowiązków – mówi. – Nawet jeśli z siostrami przegrałyśmy jakiś mecz w piłkę albo nie poszło nam najlepiej podczas testu, nie bardzo się tym martwił. Po prostu pytał, czy dałyśmy z siebie wszystko. Bo w ostatecznym rozrachunku tylko to się liczy”.