Kiedy myślisz o stresie, wydaje Ci się, że wiesz o nim wszystko. W końcu dotyka codziennie niemal każdej dziedziny Twojego życia. Jest obecny od rana do wieczora i zaczyna odpuszczać dopiero wtedy, kiedy i Ty odpuszczasz, lądując w objęciach Morfeusza.
Niby wszystko jest jasne, a jednak badania Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego jasno pokazują, że połowa kobiet czuje się dziś o 25% bardziej zestresowana niż 5 lat temu. Czyli niby wszystko wiemy, ale jak przyjdzie co do czego, to jest jak zwykle: machamy ręką i mówimy: „E tam, jakoś przejdzie”. Jasne. Ale tylko wtedy, kiedy sama coś z tym stresem zrobisz.
Zadowolona z siebie?
Duma to bardzo widoczna cecha, która może być jedną z pierwszych oznak stresu. Jest dziwny i tajemniczy związek między stresem a satysfakcją. Bardzo wiele kobiet, które chcą osiągnąć sukces zawodowy, często mówi coś w rodzaju: „Jeśli wracam z pracy kompletnie »zajechana«, to znaczy, że dobrze dziś pracowałam”. To przyporządkowuje w pewien sposób stres i napięcie do poczucia samozadowolenia.
„Jest cienka granica między stresem tzw. pobudzającym a tym destruktywnym – tłumaczy trener zmiany osobistej Michał Pasterski. – Zwłaszcza kobietom ambitnym chwila spokoju może kojarzyć się z marnowaniem czasu. Dlatego stres kojarzą z czymś dobrym: jestem aktywna, spełniam się, w moim życiu nie ma nudy, jestem bardzo ważna”. A to już prosta i krótka droga do czegoś jeszcze bardziej niebezpiecznego – uzależnienia. Od stresu.
Głód adrenaliny
„Niektóre kobiety uważają wręcz, że stres należy systematycznie podkręcać, bo tylko wtedy tak naprawdę czują, że żyją” – mówi Patt Lind-Kyle, która prowadziła badania nad związkiem stresu i kreatywności. Gdy jesteś zestresowana, w Twoim ciele dochodzi do prawdziwej burzy hormonów. Uwalnia się adrenalina i kortyzol, a także dehydroepiandrosteron (DHEA) – hormon sterydowy, chemicznie podobny do testosteronu. To on m.in. odpowiada za dobry nastrój i werwę do działania. Wszystko to z jednej strony prowadzi do ogromnego napięcia, z drugiej jednak wyzwala w Tobie energię, którą tak lubisz, i siłę, która daje Ci poczucie, że w danej chwili możesz zrobić wszystko.
Sprawa moralna
„Badania pokazują, że kobiety od najmłodszych lat są uczone wielozadaniowości i godzenia różnych ról” – mówi prof. Kamala Thomas, psycholog w Pitzer College w Kalifornii. W efekcie pielęgnują w sobie stres i poczucie winy, jeśli czegoś nie uda im się zrobić. Przyzwyczajają się do wyższych poziomów adrenaliny i zaczynają traktować stres jako generator energii, a nie potencjalne źródło różnych problemów ze zdrowiem. „Wiele młodych kobiet myśli, że ciężka praca czyni je wartościowymi” – mówi dr Steve Orma, psycholog kliniczny z San Francisco.
Poczucie permanentnego zaangażowania w pracę daje im poczucie bycia lepszym człowiekiem. Dlatego kobiety potrafią zrezygnować ze snu, randki, przyjaciół, życia rodzinnego, a nawet wynagrodzenia, byle tylko wykazać się ciężką pracą. To powoduje, że stres rozprzestrzenia się na nowych obszarach, w tym wypadku moralnych.