Zacznij wcześniej
Rynkiem stancji i mieszkań na wynajem rządzi, jak każdym rynkiem, prawo popytu i podaży. Im większy popyt, tym wyższe ceny, a momentem w którym popyt na mieszkania w ośrodkach akademickich jest największy, jest wrzesień i październik. Wtedy właśnie do dużych miast wracają studenci. Nic dziwnego, że znalezienie w tym okresie fajnego mieszkania w przyzwoitej cenie graniczy z cudem.
Dlatego odżałuj miesięczny lub nawet dwumiesięczny czynsz i poszukaj mieszkania jeszcze w lecie. Doskonałym miesiącem jest czerwiec. Wówczas wielu studentów opuszcza swoje miejscówki, a właściciele są bardziej skorzy do negocjacji wysokości czynszu za miesiące letnie.
Te dwa - trzy dodatkowe miesiące to wprawdzie dodatkowy wydatek, ale, po pierwsze – bez presji czasu możesz trochę powybrzydzać, po drugie, masz większe szanse na znalezienie lokum w rozsądnej cenie. Te dwa czy trzy tysiące zapłacone za lato mogą być świetną inwestycją – często bywa tak, że wynajmując mieszkanie w szczycie, czyli na początku jesieni, musisz się zgodzić na cenę wyższą o 200-300 złotych miesięcznie za lokal o gorszym standardzie i w gorszej lokalizacji.
Lokalizacja
Jak mawiają pośrednicy w handlu nieruchomościami, w nieruchomościach najważniejsze są trzy rzeczy: lokalizacja, lokalizacja i lokalizacja. Wiedzą, co mówią. Zaczynając szukać mieszkania w nieznanym sobie mieście, spróbuj się wcześniej skontaktować z kimś, kto to miasto dobrze zna (Facebook to zdecydowanie ułatwia) i wypytaj, które dzielnice są niezbyt polecane. Nie musisz tego traktować bardzo sztywno, ale zapewniamy, że lepiej się mieszka w miejscu, do którego będziesz mogła wracać wieczorami bez ręki w kieszeni zaciśniętej na pojemniku z gazem pieprzowym.
Zazwyczaj dobrymi lokalizacjami są nowo powstałe osiedla – po pierwsze, jest w nich sporo mieszkań na wynajem, po drugie, mieszkają tam głównie nowi przybysze i nikt nie czuje się „rdzennym mieszkańcem tej dzielni”.