Podejdźmy jednak do temu nieco przewrotnie. Powiemy ci, jakimi zachowaniami skażesz się na ośmieszenie, stracisz przyjaciół, a możesz nawet zostaniesz oskarżona… o zniesławienie. Krótko mówiąc: oto antyporadnik rozstaniowy!
Jeśli on zrywa z tobą…
Wymyśl coś, co zniszczy mu życie
Nie wiesz, czy bardziej czujesz rozpacz, czy wstyd i wściekłość? Daj upust swoim emocjom. Spraw, żeby gnojek pożałował, że cię skrzywdził. W końcu z tobą się nie zadziera, prawda? Zwłaszcza że podejrzewasz, że ma już kogoś nowego na oku.
Możesz na przykład zacząć opowiadać wszystkim, że miał tak maciupinkiego penisa, że musiał nakładać na niego specjalną nakładkę. Albo że podniecał się tylko, kiedy oglądał „Smerfy”. Albo w ogóle idź na całość i powiedz wszystkim dookoła, że on brutalnie bije swojego psa. Ludzie nie cierpią takich typów!
A tak serio: W 2017 roku polskie sądy rejonowe wydały 729 wyroków o zniesławienie. W 2018 było ich jeszcze więcej – ludzie przestają pozwalać na beztroskie niszczenie ich dobrego imienia. Jeśli chcesz, aby ktoś udowodnił ci przed wszystkimi, że jesteś zwykłą kłamczuchą, a w dodatku masz ochotę zapłacić mu na przykład 20 tysięcy złotych, to śmiało – wymyślaj, ile dusza zapragnie. Ach, nie, poczekaj! Zanim zaczniesz, na wszelki wypadek zadaj sobie pytanie, co ty byś zrobiła, gdybyś to ty zerwała, a on w reakcji zacząłby wszystkim opowiadać, że… masz wszy łonowe. Ałć.
ZOBACZ TEŻ: Czy to już koniec monogamii?
Zamęczaj wszystkich dookoła
Minęły cztery miesiące od zerwania i masz wrażenie, że twoi znajomi odsuwają się od ciebie, bo ciągle mówisz o jednym? Hej, nie przejmuj się! Pamiętaj o zasadzie: „prawdziwego przyjaciela poznajemy w biedzie” oraz obowiązkowo „jeśli nie akceptujesz mnie, kiedy jestem słaba, nie zasługujesz na moje towarzystwo, gdy jestem silna”. Oni muszą zrozumieć, przecież ty cierpisz!
A tak serio: Stajesz się wampirem energetycznym. Męczącym, psującym wyjścia, nawijającym w kółko o jednym, wampirem. Sama ze sobą nie chciałabyś się spotykać, więc… cóż. Nie radzisz sobie? Udaj się do psychologa. Bo skoro ten stan trwa tak długo, to przyjaciele ci już nie pomogą.
Postaw znajomym ultimatum: „Albo on, albo ja”
Znowu – skoro są prawdziwymi przyjaciółmi, to powinni zrozumieć. Obrażaj się na każdego, kto ośmieli się choćby zadzwonić do twojego byłego i zapytać, czy pożyczy prostownik do samochodu. A jeśli on napisze do twojej przyjaciółki z pytaniem o wolny etat u niej w firmie, zerwij tę znajomość. Na pewno kombinują coś za twoimi plecami.
A tak serio: Stawianie takiego ultimatum jest podobne do dziecinnego: „jeśli zaprosisz Olę na swoje urodziny, to ja nie przyjdę”. Dorośli się tak jednak już nie zachowują. Nie oczekuj od nich, że zerwą kontakty ze swoim kumplem. Oni nie byli z nim w związku.