Kobiety notorycznie się nie doceniają. W każdej dziedzinie. Nawet, co przyznają specjaliści od HR, te kompetentne i super- wykształcone gorzej oceniają swoje możliwości niż faceci na dokładnie takim samym poziomie.
To samo jest z odwagą. No, powiedzcie szczerze, która z nas myśli o sobie: „Jestem naprawdę odważną osobą”. Mało tego – istnieje grupa kobiet (coraz mniejsza na szczęście), która wręcz kokietuje świat swoim tchórzostwem (boją się myszy, burzy, latać, rekinów itp.).
Psycholog Robert Biswas-Diener, który zawodowo zajmuje się tematyką odwagi, zwrócił uwagę na powszechne zjawisko nieumiejętności dostrzegania naszych mocnych stron. Każda z nas zrobiła w życiu kilka rzeczy, które w oczach innych uchodzą za akt odwagi – na przykład rozwód, wystąpienie publiczne, przeprowadzka, zmiana pracy.
Na ogół nie potrafimy się za to docenić. Bardzo się różnimy pod względem tego, co nas przeraża, a co przychodzi nam bez trudu. Nawiązanie znajomości z obcą osobą dla jednej będzie aktem heroicznym, a dla innej bułką z masłem. Biswas-Diener zachęca kobiety do przekraczania swoich ograniczeń poprzez budowanie nowego obrazu własnej osoby, bazującego na aktach odwagi z przeszłości.
Musisz uświadomić sobie, jak odważnym krokiem dla Ciebie była, powiedzmy, wyprowadzka do innego miasta. Za każdym razem, gdy myślisz, że czegoś nie zrobisz, bo się boisz, przypomnij sobie swoją odwagę. I nie mów: „Udało mi się wtedy”, tylko: „Zrobiłam to”. Przecież dałaś radę, a to znaczy, że masz w sobie siłę. Biswas-Diener twierdzi, że każda z nas ma w sobie jakiś typ odwagi. Zobacz, jakim typem bohaterki jesteś, a jeżeli jeszcze nie jesteś, to co masz zrobić, aby odnaleźć w sobie potrzebne cechy.
Ryzykantka
Rafting, skoki na bungee, rajdy samochodowe i inne tego typu zabawy to tylko niektóre rzeczy kojarzące się z ryzykiem. Ale niekoniecznie musisz być miłośniczką sportów ekstremalnych, żeby doskonale mieścić się w tej kategorii. Może nosisz ekstrawaganckie ciuchy, albo próbujesz na sobie zabieg kosmetyczny z udziałem pijawek.
To takie osoby jak Ty pierwsze podnoszą rękę, gdy pracodawca proponuje udział w nowym projekcie (nie wiesz na ten temat nic, ale jesteś przekonana, że wszystkiego się zdążysz nauczyć). Gdy czujesz dreszcz emocji przed wkroczeniem na nieznany teren, czujesz, że żyjesz.
Jak odnaleźć w sobie ryzykantkę
Przede wszystkim musisz wiedzieć, że ryzykantka też się boi. O to dba już nasz mózg, który w nowych, ryzykownych sytuacjach wysyła nam fizjologiczne komunikaty: „Nie rób tego!”. Ryzykantka przyjmuje do wiadomości, że czasem pocą się ręce, a nogi drżą, ale to jej nie powstrzymuje od robienia tego, co sobie zaplanowała.
Po drugie, uświadom sobie, że strach rodzi się w głowie i jest bardzo subiektywny – niektórych bardziej przeraża np. wizja posiadania dziecka niż nurkowanie wśród rekinów. Po trzecie – oszacuj ryzyko, wyobraź sobie najgorszą możliwą konsekwencję. I co? Pamiętaj, że nagrodą jest gigantyczne poczucie satysfakcji.
Zobacz także, jak zyskać pewność siebie i sprawdź, czy umiesz podejmować decyzje.
Komentarze