Jak osiągnąć sukces?

Winą za swoje niepowodzenia obarczasz rodziców, brak talentu albo zbyt niskie IQ? Naukowcy udowadniają, że te czynniki niemal nie mają znaczenia. Jak odnieść sukces w życiu? Liczy się przede wszystkim Twoja determinacja.  

| Data aktualizacji: 2020-03-02
kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Pomysł przyszedł sam. Gdy Zuzanna Sielicka-Kalczyńska urodziła pierwsze dziecko, chłopiec miał nieustanne problemy z kolkami. Nie mógł zasnąć, ciągle płakał. „To było traumatyczne doświadczenie” – przyznaje Zuzanna. Jedyne, co potrafiło go uspokoić, to dźwięk suszarki do włosów.

Naukowcy sugerują, że bardzo przypomina on odgłosy, które dzieci słyszą w brzuchach matek. Problem polega na tym, że suszarka strasznie się nagrzewa i głupio zostawać przy niej malucha bez opieki.

„Spotkałam się z koleżankami i okazało się, że wszystkie mają podobne doświadczenia. Nagle padł pomysł: »A może zrobić szumiące zabawki?« – mówi Sielicka-Kalczyńska. – Jeszcze tego samego wieczoru miałam zarys biznesplanu. Od początku wiedziałam, że to wypali”.

Marzysz o zawrotnej karierze? Zobacz, jak być pewną siebie i poznaj 12 pomysłów, dzięki którym odniesiesz sukces w pracy.

Długa droga

Szumiące misie Whisbear pojawiły się na rynku jednak dopiero 4 lata później. „Normalnie chodziłam do pracy, wracałam do domu, zajmowałam się dziećmi, a około 21-22 zabierałam się za misie”. Pierwszym problemem okazały się kwestie techniczne.

Ani Zuzanna, ani jej siostra Julia, która dołączyła później do przedsięwzięcia, nie miały w tej kwestii żadnego doświadzenia.

„Na początku szukałyśmy partnerów w Chinach. Tak doradzali nam wszyscy znajomi. Nawiązałyśmy nawet kontakt z Izbą Polsko-Chińską, ale nie dość, że oferowane przez partnerów z Chin produkty były w podobnej cenie, to zaczęto wówczas pisać o strasznych warunkach w tamtejszych fabrykach. Stwierdziłyśmy, że misie, które mają pomagać naszym dzieciom, nie mogą przyczyniać się do cierpienia cudzych”.

Dziewczyny postanowiły znaleźć polskich dostawców. Niektórzy nie byli zainteresowani, inni nie chcieli się podjąć tak skomplikowanego zadania. W końcu trafiły na firmę, która uszyła 1000 misiów. „Mam nawet zdjęcie, gdy siedzę załamana nad pierwszą dostawą. Okazało się, że wszystkie pluszaki miały wadę. Trzeba było je odesłać do poprawy" – wspomina Sielicka-Kalczyńska.

To był cios. Panie, aby zdobyć pieniądze na rozkręcenie własnego biznesu, zastawiły mieszkanie i zapożyczyły się u rodziny. Mimo to nie miały zamiaru się poddawać. „Mogę przepłakać wieczór, ale potem szukam rozwiązania – tłumaczy Zuzanna. – Staram się nie tracić energii. W końcu nie mam wpływu na innych, mogę tylko działać sama”.  

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

W drodze na szczyt

Z pomocą przyszła inna szwalnia, lecz to nie był koniec kłopotów. „Nie przewidziałyśmy własnego sukcesu – przyznaje Sielicka-Kalczyńska. – Po dwóch miesiącach od rozpoczęcia sprzedaży, magazyny były już puste, a zbliżało się Boże Narodzenie, czyli najgorętszy okres w roku”.

Teraz nie mają już takich problemów, a produkcja idzie gładko. O Whisbear zrobiło sie głośno nawet w Wielkiej Brytanii, gdy siostry wysłały do księżnej Kate specjalną wersję misia z okazji urodzin jej drugiego dziecka. „Wrzuciłyśmy zdjęcia na Facebooka, a potem to już samo się rozeszło. Byłyśmy zaskoczone odzewem” – przyznaje Zuzanna.

Nic dziwnego, bo dzwonili nawet dziennikarze z Anglii. Dzisiaj nad Tamizą misie można kupować przez stronę internetową. Wkrótce jednak zostanie zatrudniona specjalna osoba, która zajmie się sprzedażą. Siostry rozmawiają także z dwoma dystrybutorami.

ZOBACZ TEŻ: Filmy i seriale, na które czekamy w marcu [Netflix i HBO]

„Najważniejsze jest jednak, że mamy piszą, często w nocy, z komórki, że nasze misie uśpiły właśnie ich dziecko i one pierwszy raz od wielu dni mogą iść spać. To daje nam energię do działania”.  

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Siła wiary

Słuchając opowieści Zuzanny, można zadać sobie pytanie, czy istnieje coś takiego, jak gen sukcesu. Albo magiczna formuła, która – jeśli jej się kurczowo trzymać – zawsze zagwarantuje pożądany efekt. Historia Sielickiej Kalczyńskiej uzmysławia, że potrzeba dużo wiary i determinacji.

Przyda się również łut szczęścia oraz szczypta pomysłowości. Jednak taki alchemiczny przepis nie mógł zadowolić badaczy. Postanowili oni podejść do tematu w sposób naukowy. Carol Dweck ze Stanford University wzięła na przykład pod lupę poczucie własnej wartości.

„To było w latach 90., gdy rządził prawdziwy ruch wysokiej samooceny – mówi badaczka. – Rodzicom powtarzano, żeby chwalili swoje pociechy aż do przesady, bo to zagwarantuje im świetne samopoczucie i ustawi na resztę życia”. W jednym z jej badań grupa dzieci została poproszona o wypełnienie prostego testu IQ.

Niektórym mówiono, że osiągnęli świetne wyniki i z pewnością muszą być bardzo bystrzy. Innych chwalono za wysiłek, koncentrację, a nie konkretne rezultaty.

„Okazało się, że większość dzieci, które były chwalone za inteligencję, nie miały ochoty mierzyć się z wyzwaniami – mówi Dweck. – Po prostu chciały dalej sprawiać wrażenie bystrych. Za to zdecydowana większość chwalonych za wysiłek miała ochotę spróbować trudniejszych wyzwań, żeby czegoś się nauczyć”.

Badaczka uważa, że zbyt często komplementowane dzieciaki mają niezdrową obsesję na punkcie własnego sukcesu. Zamiast prawdziwego działania, ich celem staje się utrzymanie wizerunku.

„Jeśli ktoś komplementuje cię aż do przesady, z czasem staje się to uzależniające – tłumaczy Dweck. – Zaczynasz określać się tymi słowami. Dzieci chwalone za inteligencje miały przyklejone do twarzy uśmieszki samozadowolenia. Jednak gdy dawaliśmy im trudne zadania, nagle rzedły im miny”.

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Wyzwania czy godziny?

Jeśli nie pewność siebie i przekonanie o własnej inteligencji, to co? Być może liczy się otoczenie oraz okazje, które pozwalają Ci się sprawdzać w coraz to bardziej wymagających warunkach?

„Czasami używam przykładu meczu tenisowego, gdy po uderzeniu wolejem piłka wylatuje na aut – mówi dr psychologii K. Anders Ericsson. – Gra trwa dalej. Nie możesz zatrzymać czasu i się poprawić. Jesteś to w stanie zrobić dopiero w dłuższej perspektywie”.

Chociaż naiwnością byłoby sądzić, że każde doświadczenie jest w stanie Cię wzbogacić. „Istnieje stosunkowo niewiele dziedzin, w których znaleźliśmy korelację między latami praktyki a wynikami – wyjaśnia psycholog. – Chirurgia jest jedną z nich, bo daje natychmiastową informację zwrotną. Natomiast jeśli internista zdiagnozuje pacjenta, a ten potem idzie do domu, to doktor nigdy nie dowie się, czy trafnie ocenił stan chorego czy się pomylił”.

Mimo to znaczenia czasu nie można całkowicie ignorować. Ericsson zbadał również skrzypków, zastanawiając się, jaką rolę w ich dokonaniach odgrywa talent. Okazało się, że różnica między tymi najlepszymi, którzy dawali solowe koncerty, a nauczycielami w szkole polegała na liczbie godzin, którą przepracowali z instrumentem.

„Niektórym wydaje się, że utalentowani mogą ćwiczyć mniej od innych – mówi. – Ale jest dokładnie odwrotnie. Mamy dowody tylko na to, że geny dają przewagę w przypadku konkretnych sportów, gdy liczą się wzrost oraz masa ciała”.

Jednak badania przeprowadzone na genotypie biegaczy kenijskich oraz pochodzących z innych zakątków świata nie stwierdziły żadnych różnic, które mogłyby dawać tym pierwszym przewagę. „Dlatego powiem to bardzo wyraźnie: nie znam żadnych dowodów, które wskazywałyby, że trzeba mieć określony zestaw genów, by odnieść sukces” – podsumowuje Ericsson.  

fot. lithian 2014/shutterstock.com fot. lithian 2014/shutterstock.com
fot. lithian 2014/shutterstock.com

Środek do celu

Szukając dalej, można się zacząć zastanawiać nad zdolnościami interpersonalnymi oraz smykałką do interesu. „Ludzie myślą, że przedsiębiorczym trzeba się po prostu urodzić – mówi profesor Kelly Shaver z College of Chaleston. – Ale to nieprawda”.

Tak samo jak nieprawdą jest stereotyp, że ludzie biznesu lubią ryzyko. „Oni po prostu potrafią je kontrolować – przyznaje naukowiec. – I nie robią tego dla pieniędzy, tylko dla przyjemności. Kasa jest jedynie wynikiem w tej grze”. Biznesmeni oceniają swoje działania na podstawie prostego mechanizmu.

Jeżeli zarabiają, to znaczy, że ich decyzje były dobre. Tracą? Trzeba coś poprawić. Shaver zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik. Jego wywiady przeprowadzone z najzamożniejszymi biznesmenami na świecie wykazały, że niemal nie biorą oni pod uwagę możliwości niepowodzenia.

„Wielu naukowców wykazało, że ludzie uciekają przed porażkami. Panicznie się ich boją – mówi. – Ale nie przedsiębiorcy. Jeśli im zdarza się upaść, po prostu przyjmują to do wiadomości. Traktują to jako lekcję, z której trzeba wyciągnąć wnioski”.

Mają też dalekosiężne plany, które chcą zrealizować. A to przydatne, bo jak mówi Dweck: „Jeśli wiesz, dokąd zmierzasz, to może nie jesteś zadowolona z tego, gdzie teraz się znajdujesz, ale cieszy cię każdy krok zrobiony w odpowiednim kierunku”.

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Na wyciągnięcie ręki

„Twierdzenia, że siła woli to bardzo ograniczony zasób, który łatwo się wyczerpuje, jest prawdziwe tylko wtedy, jeśli w nie wierzysz – przyznaje Dweck. – Ludzie, którzy tak nie myślą, mogą brać na swoje barki kolejne zadania i ciągle zachowują się jak króliczek zasilany bateriami Duracell”.

Podobnie jest z IQ. Jeżeli uważasz, że nie jesteś wystarczająco bystra, aby awansować, to nie awansujesz. „Na podstawie testów inteligencji można przewidzieć sukces jedynie w nielicznych dziedzinach – stwierdza Dweck. – Jedną z nich jest kariera akademicka”.

Chociaż nawet w tym przypadku korelacja między wysokością IQ a miejscem na naukowym firmanencie nie jest oczywista. Nic dziwnego, że powstało wiele mitów wokół tego, jak osiągnąć sukces. Jednak prawda może być bardziej prozaiczna, niż Ci się wydaje.

Nie wierz w głosy, które mówią, że nie możesz czegoś zrobić, bo brakuje Ci talentu albo inteligencji – niezależnie od tego, czy jest to głos wewnętrzny czy głosy innych ludzi. Zaakceptuj fakt, że porażka jest nieunikniona. Dzięki temu, gdy jej doświadczysz, nie załamiesz się, tylko wyciągniesz wnioski.

Szukaj ludzi, którzy będą krytyczni, ale nie krytykanccy, abyś mogła się od nich uczyć. „Są dwa podejścia – mówi Dweck. – Jedno zakłada, że wszystko jest z góry ustalone: albo masz dar, albo go nie masz. Drugie, że wszystkie umiejętności można rozwinąć”. Od Ciebie zależy, które założenie przyjmiesz. Bo sukces jest dla wszystkich, ale nie każdy może go osiągnąć.

kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Nie każda droga jest usłana różami

Determinacja

Margaret Mitchell, autorka książki "Przeminęło z wiatrem"

Rękopis „Przeminęło z wiatrem", nad którym Mitchell pracowała przez prawie 10 lat, został odrzucony przez 38 wydawców, zanim trafił do sprzedaży.

Odwaga

Anna Wintour, redaktor naczelna amerykańskiego "Vogue"

Na początku kariery kilka razy została zwolniona za kłótnie z przełożonymi. „Radzę wam, byście tego doświadczyli – zwykła mówić. – To świetna nauka”.

Wyczucie

Natalie Massenet, założycielka serwisu z luksusowymi markami Net-A-Porter

Natalie rzuciła pracę jako dziennikarka i w swoim mieszkaniu założyła serwis sprzedający drogie towary. Po 10 latach sprzedała go za około 50 mln $.

Siła

Sophia Amoruso, założycielka portalu z ubraniami NastyGal.com

Zaczynała, sprzedając ubrania na bazarach. Potem przeniosła się do internetu. Dziś jest jedną z najmłodszych multimilionerek na świecie.

ZOBACZ TEŻ: Czy jesteś samodzielna w domu? [QUIZ]

REKLAMA