Klocki Lego, baśnie Andersena i Calsberg. Od jakiegoś czasu Dania ma jeszcze jeden towar eksportowy. Hygge tej zimy było na ustach wszystkich. Złośliwi mówią, że bardziej od zimowej aury popularności hygge sprzyjał świąteczny szał zakupów. Skarpetki, książki i świeczki z etykietką hygge sprzedawały się jak świeże bułeczki. Sam termin został nawet uznany za "Słowo Roku" przez twórców prestiżowych słowników Oxforda i Collinsa.
Ale o zimie nikt już nie pamięta, a ciepłe skarpety dawno wylądowały na dnie szafy. Nie oznacza to, że nie możesz zadbać o dobre samopoczucie i miły nastrój. Dlatego podajemy Ci przepis na szczęście. Oto esencja hygge przepuszczona przez filtr WH.
4 fundamenty szczęścia
Kakao przy kominku? Nawet dziecko wie, że to fajna sprawa. Dlatego nie będziemy marnować Twojego czasu na takie oczywistości. Oto nasze łatwe i skuteczne sposoby na dobre samopoczucie.
1. Bliskość
Duńczycy od lat plasują się w czołowej trójce rankingów najszczęśliwszych krajów świata. W tegorocznym raporcie „World Happiness Report” Dania zajęła 2. miejsce. W tym samym rankingu Polska zajęła 46. miejsce (a i tak podskoczyła aż o 11 oczek w porównaniu z 2016 r.). Możemy więc podśmiewać się z idei hygge, ale być może to dzięki niej Dania wyprzedza nas o 40 miejsc. I nie, nie chodzi tylko o duńskie PKB.
Na początek wyjaśnijmy podstawową kwestię: hygge to nie przedmioty. Nie daj się nabrać na marketingową ściemę – kupując kubek i kocyk nie staniesz się szczęśliwsza. Hygge to uczucia: bliskość, wdzięczność i bezpieczeństwo (Przypomnij sobie piramidę potrzeb Maslowa – bezpieczeństwo zajmuje tam pierwsze miejsce wraz z potrzebą snu i odżywiania).
Wprawdzie poczucie bezpieczeństwa można sobie kupić, ale już bliskości ani życzliwości, ani większości pozytywnych uczuć już nie bardzo. To mogą dać Ci tylko ludzie. Może dlatego warto podpatrzeć, jak o przyjaźnie dbają Duńczycy.
Wg badań przeprowadzonych przez Instytut Badań nad Szczęściem w Kopenhadze optymalną liczbą do hygge-spotkań są 3-4 osoby. 88% Duńczyków organizuje spotkania towarzyskie co najmniej raz w tygodniu. To aż o ponad 50% więcej niż przeciętny Europejczyk. Dlatego zadbaj o regularne spotkania z przyjaciółmi.
PATENT WH: Pamiętasz cosobotnie śniadania bohaterek "Seksu w wielkim mieście"? Też postaraj się znaleźć sposób na stworzenie własnej tradycji w gronie bliskich. Zorganizuj w każdy piątek (realistyczna wersja: co drugi piątek) grę w planszówki. W redakcyjnym gronie lubimy spotkać się na partyjkę Dobble lub Tajniaków (w tę pierwszą można też grać z dzieciakami).
Skomplikowane gry z instrukcjami dorównującymi długością XIX-wiecznej powieści zostaw na długie, jesienne wieczory. A od czasu do czasu szarpnijcie się na coś naprawdę ekstra i wybierzcie się z przyjaciółkami do sprawdzonego SPA, w którym czujecie się jak w domu? Podstawowa zasada wszelkich spotkań: pełen luz.