Fobie: historie czytelniczek

Często lekceważy się fobie, a to może być poważny życiowy problem. Oto historie trzech kobiet, które postanowiły opowiedzieć nam o swoich nietypowych, ale całkiem realnych i uprzykrzających życie strachach.

fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Fobia: igły (Trypanophobia)

Klaudia, 39 lat

Sama myśl o zastrzyku czy pobieraniu krwi sprawia, że cała się trzęsę, jest mi słabo, gorąco, mam po prostu wszystkie fizyczne objawy paniki. Parę razy w życiu zemdlałam w gabinecie lekarskim podczas zastrzyku. Nigdy nie oglądam medycznych seriali i wstyd się przyznać, ale do niedawna nie robiłam sobie morfologii.

Doskonale wiem, że ten lęk jest irracjonalny, powtarzam sobie: „Wkłucie igły praktycznie nie boli”, ale to kompletnie nie pomaga. Sama myśl o tym, że metalowa igła wchodzi w moje ciało i wyciąga krew, paraliżuje mnie kompletnie. Zawsze mówiłam, że adoptuję dziecko, bo co jak co, ale będąc w ciąży, trudno uniknąć badań.

ZOBACZ TEŻ: Dieta dla zmarzluchów - co jeść, gdy ciągle jest Ci zimno?

No i zaszłam w ciążę. Wypróbowałam na sobie przeróżne terapie odczulające, ale nic nie skutkowało. W każdym razie teraz już wiem, że jedyna sytuacja, w której nie zwracam uwagi na igły, to ta, w której wydaję na świat dziecko.

Fobia: wymioty (Emetophobia)

Julia, 25 lat

Kiedy ostatni raz zwymiotowałam, miałam osiem lat. Ale każdego kolejnego dnia podczas następnych 17 lat bałam się, że albo sama zwymiotuję, albo zrobi to ktoś w mojej obecności (mogę o tym mówić, ale kiedy widzę albo czuję zapach wymiocin, mam pełnoobjawowy atak paniki).

W podstawówce nigdy nie jadłam na stołówce, bo wymyśliłam sobie, że to jest miejsce, gdzie ktoś może zwymiotować. Przestałam chodzić na zajęcia plastyczne, bo był tam pewien chłopiec, który wyglądał, jakby miał zaraz zwymiotować. Przeraża mnie myśl o zatruciu pokarmowym, dlatego zawsze staram się jeść „bezpieczne” pokarmy.

Nie ryzykuję nowinek. Wystarczy, że słyszę, jak ktoś kaszle, i mam ochotę uciekać. Mam opracowaną technikę na uspokajanie się: muszę wtedy być sama i głęboko oddychać. Ostatnio spędziłam prawie całą imprezę u przyjaciół zamknięta w łazience, bo wydawało mi się, że jest mi niedobrze.

Fobia: dziury (Trypophobia)

Eliza, 25 lat

Wiem, jak to brzmi, ale boję się gęsto ustawionych otworów, tak jak np. na plastrze miodu. Objawia się to w różnych sytuacjach. Na przykład gotuję makaron rurki i nagle widzę, jak układają się w garnku tak, że otwory są skierowane w moją stronę.

Robi mi się wtedy niedobrze, serce zaczyna bić mocniej, swędzi mnie cała skóra, trzęsę się. Tak, tak, wiem, że to jest kompletnie irracjonalne, potrafi ę nawet później śmiać się z tego wraz z moimi przyjaciółmi. Ale sam moment, kiedy spostrzegam te „wycelowane” we mnie otwory, jest jak tortura. To uczucie towarzyszy mi później cały dzień.

Co ciekawe, jako dziecko dowiedziałam się, że moja mama ma dokładnie takie same lęki. Kiedyś mi powiedziała: „Wiesz, nie mogę patrzeć na dziury”. Z ulgą odpowiedziałem jej: „Ja też”. To naprawdę przynosi ulgę, kiedy wiesz, że nie jesteś jedyną taką wariatką na świecie.

Sprawdź także, jakie są najczęstsze rodzaje fobii i jak sobie z nimi radzić.

REKLAMA