Bezpieczeństwo w sieci: o tym pamiętaj!

Wystarczy kilka minut, aby zabezpieczyć się przed kradzieżą prywatnych zdjęć z telefonu czy pieniędzy z konta. Warto to zrobić chociażby dla świętego spokoju.

komputer, laptop fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez CBOS, 51% z nas uważa, że korzystanie z internetu może być niebezpieczne. Mimo to w praktyce popełniamy wiele błędów, od których specjalistom od zabezpieczeń włos jeży się na głowie. Dlaczego tak się dzieje? Najczęstszą przyczyną jest... zwykłe lenistwo. Zobacz, co Ci grozi, jeśli nie zachowasz należytego bezpieczeństwa, i wprowadź w życie kilka prostych rozwiązań, które pozwolą Ci się cieszyć z najnowszych zdobyczy techniki, ale na Twoich zasadach.

1. Kto może mieć dostęp do haseł, które zapisałam w przeglądarce?

Każdy, kto ma fizyczny dostęp do komputera. Skoro Ty, po wpisaniu pierwszej litery loginu, otrzymujesz podpowiedź, inni również ją dostaną. Ale to nie wszystko.

„Wystarczy, że ktoś podłączy specjalnie przygotowany pendrive, a w 3 sekundy wykradnie wszystkie Twoje hasła” – mówi Bartłomiej Kacprzak, informatyk na co dzień pracujący w firmie MoneyGram International, zajmującej się zabezpieczaniem internetowych transferów pieniędzy. – Jest to w stanie zrobić nawet zdeterminowany zazdrośnik po tygodniu nauki”. Nie wspominając już o sytuacji, gdy gubisz laptopa, a złodziej ma sporo czasu, aby dobrać się do Twoich kont.

Rozwiązanie

„Najlepiej całkowicie zrezygnować z zapisywania nie tylko haseł, ale nawet loginów” – radzi Kacprzak. Jeżeli już to zrobiłaś, w „Ustawieniach” albo „Narzędziach” Twojej przeglądarki znajdź rubrykę dotyczącą bezpieczeństwa i usuń wszystkie zgromadzone hasła. „Możesz także zaszyfrować cały dysk” – dodaje specjalista.

Dzięki temu nikt, oprócz Ciebie, nie będzie miał dostępu do danych. Da się to zrobić bez problemu w przypadku komputera z Windowsem 7 w wersji Ultimate albo Enterprise.

ZOBACZ: Home office - zobacz, jak ogarnąć domowe biuro

 

komputer, laptop fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

2. Czy mój szef ma prawo sprawdzać, co robię na komputerze?

Oczywiście, że tak. „Może monitorować pocztę, rozmowy na komunikatorach, strony, które odwiedzasz, a nawet kontrolować, co aktualnie robisz” – zdradza Kacprzak. Zazwyczaj zapisy umożliwiające takie działania pojawiają się już w umowie o pracę. Jeżeli ich nie ma, przełożeni mogą poinformować swoich pracowników o tym, że w danym okresie będą prowadzone wyrywkowe kontrole.

Rozwiązanie

Zachowuj się poprawnie. „Nic innego nie możesz zrobić – mówi Kacprzak. – W tym przypadku trzeba zrozumieć pracodawcę. Daje sprzęt i płaci, abyś wykonywała powierzone Ci zadanie”. Jeżeli łamiesz zasady gry, musisz liczyć się z konsekwencjami.

komputer, laptop fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

3. Trzymam prywatne zdjęcia w chmurze. Czy to bezpieczne?

Pewnie pamiętasz aferę z wyciekiem intymnych fotografii znanych aktorek. „Choć zdarzały się wycieki danych z chmury, generalnie to bezpieczna usługa” – mówi Kacprzak. Informacje wysyłane na serwer są bowiem szyfrowane. Wszystko zależy jednak od Twojego hasła oraz pytania pomocniczego, które ustawiasz, gdy rejestrujesz się w serwisie.

Rozwiąznie

Najważniejsza jest siła hasła, czyli to, jak trudno je złamać. „Masło” nie będzie wielkim zabezpieczeniem. „Powinnaś wymyślić coś, co składa się z wielkich oraz małych liter, cyfr oraz znaków specjalnych”. I zapomnij o pytaniu pomocniczym, na które są w stanie odpowiedzieć wszystkie Twoje koleżanki z pracy.

komputer, laptop, kobieta fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

4. Czy warto zapisywać swoją kartę na przyszłość, do innych transakcji w ramach jednego serwisu internetowego?

To bardzo wygodne, prawda? „Jednak problemy mogą się pojawić nie tylko gdy ktoś włamie się do Twojego komputera, ale również w przypadku ataku na serwery właściciela danego serwisu – zauważa Kacprzak. – A takie rzeczy zdarzały się już w przeszłości”.

Rozwiązanie

Takie rozwiązania zostały wprowadzone, aby ułatwiać korzystanie z serwisu. Dlatego nie warto z nich rezygnować. Jednak zamiast podawać kartę, z której korzystasz na co dzień i jest ona powiązana z Twoim głównym kontem, zarejestruj drugą, przeznaczoną specjalnie do transakcji internetowych. Na rachunek przed zakupami będziesz przelewać tylko kwotę, której aktualnie potrzebujesz. I problem masz z głowy.

nuda, kobieta, komputer fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

5. Słyszałam, że oszuści robią strony, które są podobne do stron banków. Jak rozpoznać, że znajduję się na właściwej?

Często nie jest to łatwe. „Podrobione strony na pierwszy rzut oka wyglądają zupełnie tak samo, jak oryginalne. W dodatku często mają podobny adres, który może się różnić od prawdziwego tylko jedną literą, np. m zostaje zamienione na n” – mówi Bartłomiej Kacprzak.

Rozwiązanie

Spójrz na znaczek kłódki w pasku adresu. „To sygnał, że wiarygodność strony została potwierdzona przez organy certyfikujące” – tłumaczy specjalista. Poza tym, dla bezpieczeństwa, nigdy nie klikaj w linki, które mają przenieść Cię na stronę banku. Nawet jeśli wyglądają, jakby zostały przesłane przez instytucję finansową, z której korzystasz. Najlepiej zrobisz, jeżeli za każdym razem, gdy będziesz chciała się zalogować, wpiszesz adres ręcznie.

komputer, łóżko, kawa, odpoczynek, relaks fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Kto Cię śledzi? Kto Cię szpieguje?

Zdradza ekspert w dziedzinie zabezpieczeń Bartłomiej Kacprzak.

1. Facebook

„Mam dużo zastrzeżeń do tego serwisu. Na mocy umowy, którą z nim zawierasz, nie tylko przekazujesz prawa do zdjęć, ale i prawa do wykorzystania Twojego wizerunku” – mówi Kacprzak.

Zobacz, jak mądrze korzystać z Facebooka.

2. Snapchat

„Serwisy, które obiecują, że nie zachowują danych użytkowników, po prostu kłamią. One są do tego zobligowane prawem. Poza tym zdjęcia można odtworzyć nawet z pamięci Twojego telefonu”.

3. Zdjęcia

„Geolokalizacja sprawia, że jeśli opublikujesz zdjęcie na Instagramie, od razu będzie wiadomo, gdzie jesteś. Ale z tej wiadomości mogą skorzystać także złodzieje” – mówi Kacprzak.

4. Mapa

„Gdy korzystasz z mapy na telefonie, zgadzasz się na lokalizację GPS, często także w tle. To powoduje, że dostawcy tych usług przez cały czas wiedzą, gdzie się aktualnie znajdujesz” – wyjaśnia specjalista. 

ZOBACZ TEŻ: Czy Twoja praca jest toksyczna?

REKLAMA