Na pewno słyszałaś o ajurwedzie, ale bez konkretów. Nazwa brzmi dla Ciebie enigmatycznie, trochę szamańsko, mistycznie. W tym artykule chcemy pokazać, że ajurwedy nie trzeba się bać i że to nic innego, jak wywodząca się z Indii holistyczna koncepcja zdrowia. Bardzo stara, uznana przez WHO i... skuteczna. Poznaj ją bliżej.
Ajurweda – czym właściwie jest
Ajurweda pochodzi ze starożytnych Indii i ma tradycję tak starą, że jej początki już dla ludzi żyjących u zarania naszej ery były... starożytne. Datuje się, że podwaliny tego systemu medycznego zaczęły kształtować się ponad 5000 lat temu. Ajurweda, podobnie jak joga, wywodzi się z Wed, które uchodzą za jedne z najstarszych ksiąg filozoficznych na świecie. Na początku te dwie dziedziny były nierozłączne, jednak z czasem każda z nich ewoluowała w swoją stronę.
Ajurwedyjską wiedzę można znaleźć w tzw. Wielkiej Trylogii – w jej skład wchodzi księga Charaka Samhita, w której już przed naszą erą spisano teorie dotyczące ludzkiego ciała, etiologii, symptomologii i terapii szerokiego zakresu chorób. Charaka Samhita zawiera również rozdziały poświęcone znaczeniu diety, higieny, profilaktyki, edukacji medycznej oraz pracy zespołowej lekarza, pielęgniarki i pacjenta, niezbędnej do powrotu do zdrowia. Był to okres, w którym wiedza o zdrowiu człowieka intensywnie się rozwijała, czego efektem było powstanie kolejnej księgi – Sushruta Samhita. Pojawiły się w niej pierwsze opisy wykonywanych już w tamtych czasach złożonych zabiegów chirurgicznych, w tym nawet operacji plastycznych nosa czy uszu (!). To całkiem ciekawa perspektywa, jeśli weźmiemy pod uwagę, że medycyna konwencjonalna rozwinęła chirurgię w większym stopniu dopiero w okolicach XIX wieku. Ostatnią, trzecią księgą jest Ashtanga Hridaya. Wszystkie trzy stanowią komplementarną wiedzę o ludzkim ciele, która od kilku tysiącleci z wielkim powodzeniem stosowana jest w Indiach, a całkiem niedawno, bo w 1979 roku, wypłynęła na międzynarodowe wody. To właśnie wtedy WHO uznało ajurwedę jako naturalną koncepcję zdrowia i terapii, doceniając, że jest to jedyny na świecie system medycyny tradycyjnej, który stosuje zabiegi chirurgiczne.
Stan nierównowagi
„Ze względu na to, że ajurweda jest jednym z najstarszych modeli zdrowia, często nazywa się ją »matką medycyny«. A dzieci ma sporo, bo korzysta z niej i współczesna medycyna chińska, i tybetańska, i sporo innych systemów medycznych” – wyjaśnia Nicole Radomska, terapeutka ajurwedyjska i psycholożka, która na co dzień prowadzi stronę „Po prostu Ajurweda”, za pomocą której stara się popularyzować ajurwedyjskie podejście do życia. Co wyróżnia ajurwedę na tle współczesnej medycyny zachodniej i innych systemów zdrowia? „Przede wszystkim holistyczna perspektywa. Ajurweda bierze pod uwagę każdy poziom Twojego funkcjonowania: fizyczny, emocjonalny, społeczny i duchowy. Drugim filarem ajurwedy jest indywidualne podejście do każdego człowieka. Nie znajdziesz w niej złotej recepty, która jest dobra dla wszystkich bez wyjątku. Co prawda istnieją pewne uniwersalne zasady, które dotyczą każdego, ale są one związane z prawami natury, której wszyscy jesteśmy częścią” – wyjaśnia terapeutka. Jednak najważniejsza w ajurwedzie jest koncepcja pięciu żywiołów. Ajurweda zakłada, że wszystko we wszechświecie, w tym my sami, składa się z pięciu żywiołów: eteru, powietrza, wody, ziemi i ognia. Każdy człowiek ma w sobie unikatową kombinację tych żywiołów, które łączą się w pary, tworząc dosze. Ajurweda wyróżnia trzy dosze: vatę – składającą się z powietrza i eteru, pittę – kombinację wody i ognia oraz kaphę – mieszankę wody i ziemi. To, która dosza jest dominująca, ma ogromny wpływ na nasze życie pod kątem naszego sposobu odżywiania, wyglądu, zachowania, podejmowanych decyzji, aktywności fizycznej, a nawet relacji czy talentów. Ajurweda opisuje nas w oparciu o dwa aspekty.
Pierwszy z nich to konstytucja psychofizyczna, która deter- minuje nasze cechy fizyczne, jak i mentalne oraz jest stanem naszej indywidualnej wewnętrznej równowagi, z którym przychodzimy na świat (zwana „Prakriti”). Drugi to obecny stan naszego zdrowia, który jest zazwyczaj stanem nierównowagi, powstałym na skutek naszych życiowych wyborów („Vikriti”). Wszystkie nasze decyzje i działania powinny więc koncentrować się na tym, żeby powrócić do naszego pierwotnego stanu. W innym razie powstaje stan nierównowagi, który może objawiać się różnymi dolegliwościami i chorobami. Tymi poważniejszymi, ale też tymi całkiem przyziemnymi. Przykład? Twoja koleżanka nie wyobraża sobie poranka bez kawy, zaś dla Ciebie jest to napój powodujący rozdrażnienie, niepokój i roztrzęsienie. Bardzo możliwe, że jesteś vatą, która zazwyczaj nie potrzebuje dodatkowych zewnętrznych źródeł energii, bo naturalnie ma jej pod dostatkiem, a Twoja koleżanka jest kaphą, która długo zbiera się do wszystkiego i wymaga czasem wsparcia, by zacząć działać. To, co dobre dla kaphy, niekoniecznie zadziała dla vaty i odwrotnie.
W ajurwedzie nie ma uniwersalnie złych lub dobrych rozwiązań, są tylko rozwiązania źle dobrane dla danej doszy. Dlatego przygodę z ajurwedą trzeba zacząć od ustalenia, która dosza jest naszą doszą dominującą. Bardzo możliwe, że na co dzień sabotujesz własne zdrowie, dokonując wyborów, które pogłębiają Twój stan nierównowagi, na przykład w kwestii diety lub treningu. Możesz sięgać po superzdrowe koktajle lub sałatki, które z perspektywy ajurwedy pogłębiają Twoje problemy trawienne i osłabiają metabolizm zamiast go poprawiać.
Co ciekawe, każdej doszy służy inny rodzaj aktywności fizycznej. Osoby o przewadze vaty, ze względu na ich „ruchliwą” naturę, powinny skupić się na ćwiczeniach wymagających ciągłego ruchu, takich jak jazda na rowerze, taniec, chodzenie, ashtanga joga. Z kolei kaphy najlepiej współpracują z partnerem podczas treningu, dlatego dobrym pomysłem są zajęcia grupowe, co posłuży utrzymaniu kruchej motywacji. Każdy rodzaj ruchu jest dla kaphy korzystny. Pitty mają tendencję do nadmiernego forsowania się i powinny unikać ćwiczeń w upale. Sporty zespołowe są doskonałym sposobem na utrzymanie aktywności przy jednoczesnym zaspokojeniu naturalnej potrzeby konkurowania tej doszy. „Można powiedzieć, że prakriti, czyli Twoja pierwotna natura, to stan Twojej indywidualnej wewnętrznej równowagi, w jakim przychodzisz na ten świat. Potem wydarza się życie ze wszystkimi swoimi przypadłościami, zarówno dobrymi, jak i negatywnymi – to, jak wygląda ten »bilans«, to Twoje vikriti. Obydwa te pojęcia opisujemy, posługując się językiem dosz, mówiąc skrótowo np.: »Jestem pittą« lub: »Mam zaburzoną vatę«. Wszystkie praktyki i zalecenia stosowane w ajurwedzie mają na celu to, żebyś powróciła do swojej unikatowej, wewnętrznej równowagi (stanu prakriti)” – wskazuje Nicole Radomska.
Zapewne zastanawiasz się w tym momencie, która dosza dominuje u Ciebie i czy da się to sprawdzić. Odpowiadamy: najlepiej sprawdzić to podczas konsultacji ze specjalistą ajurwedyjskim, który na podstawie szczegółowej diagnozy określi zarówno prakriti, jak i vikriti, wskazując przy tym obszary, gdzie popełniamy błędy. „Bardzo ważne jest dokładne określenie na samym począt ku swojej konstytucji psychofizycznej i obecnego stanu nierównowagi, czyli postawienie holistycznej diagnozy. Można spróbować tego na własną rękę, ale z doświadczenia wiem, że szybciej i łatwiej jest zrobić to z pomocą osoby zajmującej się zawodowo ajurwedą, która poprowadzi nas w tym procesie. Autoocena zawsze, niestety, niesie ze sobą ryzyko błędu, chociażby dlatego, że trudno jest nam zachować całkowitą obiektywność w stosunku do samej siebie” – podsumowuje Radomska. W ramkach opisujemy dokładniej każdą z dosz. Rzuć na nie okiem i sprawdź, która dominuje u Ciebie.
Ajurweda w praktyce
„Ajurweda to nauka zdrowego rozsądku. To nauka tego, jak żyć we właściwy sposób. W taki sposób, który pozwoli Ci w pełni korzystać z Twojego wewnętrznego potencjału. Dzięki ajurwedzie możemy nauczyć się zarządzać stanem nierównowagi, bo tak właśnie definiuje stan choroby. W procesie powrotu do pełnego zdrowia wykorzystuje odpowiednią dietę, zioła, aktywność fizyczną, techniki oddechowe, metody detoksu i oczyszczania organizmu, masaże i terapie ajurwedyjskie, a także pracę z umysłem i duchowością” – wyjaśnia Nicole Radomska. Poznanie doszy jest więc tylko pierwszym krokiem. „Dalszy proces składa się zazwyczaj z kilku podstawowych elementów: wprowadzenia rytmu okołodobowego, czyli podstawy do życia w zgodzie z naturą, nauczenia się fundamentów zdrowego odżywiania dopasowanego do naszych indywidualnych potrzeb, świadomej pracy z ciałem (np. przez masaże i zabiegi ajurwedyjskie czy jogę) i oddechem, który pomaga w puszczaniu różnych napięć psychosomatycznych, pracy z przekonaniami i emocjami, uczenie się naturalnych metod radzenia sobie ze stresem” – konkluduje ekspertka. Warto zwrócić uwagę na wspólne pochodzenie jogi i ajurwedy: obie te praktyki wywodzą się bezpośrednio z ksiąg wedyjskich i są ze sobą mocno spokrewnione. „Tradycyjnie te dwa systemy stosowano równolegle, bo bardzo mocno się uzupełniają. Mam głębokie przekonanie, że praktyka jogi w połączeniu z praktykowaniem zasad ajurwedy daje tysiąc razy lepsze i szybsze efekty” – przekonuje założycielka portalu „Po prostu Ajurweda”.