Jeśli ostatnie kilka lat czegoś nas nauczyło, to właśnie tego, że typowe sposoby na szczęście – podróże, imprezy, sukcesy zawodowe – nie zawsze mogą być dostępne. Ale szczerze mówiąc, już wcześniej przekonywałyśmy się, że zrealizowanie wielkiego marzenia niekoniecznie uszczęśliwia nas tak jak się tego spodziewałyśmy. A to dzięki zjawisku zwanym adaptacją hedoniczną. Chodzi o to, że po początkowej euforii, wywołanej jakimś osiągnięciem czy szczęśliwym trafem, wspaniały nastrój dosyć szybko mija. Dlatego właśnie wygrana na loterii czy randka z przystojniakiem nie może nam zagwarantować długoterminowego szczęścia. W ten sposób wiele z nas nauczyło się, że możemy być szczęśliwsze, mając mniej, jeśli tylko skupimy się na właściwych rzeczach. I to jest dobra umiejętność, którą warto posiąść. Ciekawi Cię, gdzie ukrywa się Twoje szczęście? Być może tkwi w Twojej pracy, w sposobie myślenia o swojej śmiertelności, a nawet w podejściu do zwykłych codziennych spraw. Oto sześć nieoczekiwanych sposobów na szczęście.
6 sposobów na szczęście – spis treści
- Sposób na szczęście: Utrzymuj balans między tym, co trzeba, a tym, co chcesz robić
- Sposób na szczęście: Pomyśl czasem o śmierci
- Sposób na szczęście: Ćwicz mięśnie nastroju
- Sposób na szczęście: Zaakceptuj zmiany
- Sposób na szczęście: Pozbądź się nadmiaru
- Sposób na szczęście: Pozytyw i negatyw
1. Sposób na szczęście: Utrzymuj balans między tym, co trzeba, a tym, co chcesz robić
Spraw, żebyś Ty z przyszłości była dumna ze swoich osiągnięć i miała poczucie sensu
Kiedy pytasz ludzi o najszczęśliwsze chwile w ich życiu, wskażą oni rzeczy, które nadawały im poczucie sensu: przebiegnięcie maratonu, opublikowanie książki, wychowanie dzieci. Ale jeśli spotkałabyś tych samych ludzi w trakcie pracy na rzecz tych osiągnięć, na przykład podczas wyczerpującego treningu, po wielu godzinach spędzonych przy komputerze lub po nieprzespanej nocy w czasie, gdy maluch ząbkował, powiedzieliby Ci, że wcale nie czują się szczęśliwi.
Mam wszystko a nie jestem szczęśliwy, dlaczego?
Otóż te wielkie wydarzenia budują to, co w psychologii jest nazywane tożsamość narracyjna. Próbujemy tworzyć naszą tożsamość przez uczynienie siebie bohaterem/bohaterką zwycięskiej historii. Niestety, to „ja narracyjne” często jest w konflikcie z „ja codziennym”. To, co uszczęśliwia jedno, męczy drugie, któremu do szczęścia wystarczyłby serial i kanapa. Jak więc zachować motywację do kontynuowania trudnych zadań, które później sprawią, że będziesz szczęśliwa? „Jedną ze strategii jest łączenie pokus” – mówi dr Laurie Santos, profesor psychologii na Uniwersytecie Yale i prowadząca podcast The Happiness Lab. Dzieje się tak, gdy połączysz satysfakcjonującą aktywność z tą, którą musisz zrobić. Koncepcja została opracowana przez terapeutkę behawioralną – Katy Milkman. „Ale nie rób satysfakcjonującej rzeczy po, tylko w trakcie samej ciężkiej aktywności” – mówi Santos.
Jak zwiększyć szczęście?
Musisz spędzić najbliższą godzinę, wykonując nudny, męczący raport dla swojej firmy? Zapal w tym czasie tę elegancką, pięknie pachnącą świecę. I używaj tej świecy tylko podczas pracy. Czas na ten wyczerpujący trening CrossFit? Dopilnuj, by treningi były jedyną okazją do posłuchania swojego ulubionego podcastu. Łączenie czynności jest jak łyżeczka miodu, którą mama dodaje do gorzkiego lekarstwa dla dziecka. Jest to też doskonały sposób, aby służyć zarówno „ja codziennemu”, jak i „ja narracyjnemu” w tym samym czasie. Przyda się też zmiana myślenia o czasie potrzebnym na wykonanie trudnej aktywności. Zamiast myśleć o niej jak o całości, w której koniec wydaje się tak bardzo odległy, podziel ją na etapy. Na przykład jeśli piszesz powieść, nie myśl o swoim osiągnięciu jako o ukończeniu całej książki. Ustaw swoje cele jako pojedyncze rozdziały lub 10-stronicowe jednostki. Zapewni Ci to minisatysfakcję po ukończeniu każdego z nich. Kolejna wskazówka na szczęście? „Wypisz wszystkie powody, dla których warto trzymać się swojego celu” – mówi psychoterapeutka Amy Morin, autorka książki „13 rzeczy, których nie robią silne psychicznie kobiety”. Warto mieć pod ręką szczegółową listę, przypominającą, że warto przekroczyć linię mety.
2. Sposób na szczęście: Pomyśl czasem o śmierci
Konfrontacja z własną śmiertelnością pomaga nam silniej odczuwać prostą radość z życia
Do dzisiaj pamiętam w najdrobniejszych szczegółach ten moment przed wielu laty, kiedy jadąc autem na wakacje, straciłam panowanie nad kierownicą. Auto zjechało na przeciwny pas drogi i przez chwilę jechałam wprost na samochody mknące z przeciwnej strony, zanim udało mi się jakoś wykręcić kierownicę, i wpadłam na pobocze po prawej stronie. Gdy widziałam zbliżające się do mnie światła samochodów, byłam przekonana, że to koniec, że przeżywam ostatnie sekundy swojego życia. Tak głupio i bez sensu zakończonego. Następna chwila, jaką pamiętam, to gdy wysiadam na trzęsących się nogach z auta i zdumiona widzę, że nic mi się nie stało. Niebo jest błękitne, przede mną pachnący zielony las, a ja czuję się żywa jak nigdy dotąd. To niesamowite, jak konfrontacja ze śmiercią może zwiększyć szczęście.
O tym mówili już starożytni filozofowie – stoicy – i potwierdza to współczesna nauka. „Z badań przeprowadzonych na uniwersytecie w Kentucky wiemy, że to powoduje zmianę perspektywy, pomagając nam docenić to, co najważniejsze – mówi Michael Easter, redaktor Men’s Health i autor książki „Kryzys komfortu”. – Myśl, że umrzesz, jest niekomfortowa, a nawet przerażająca. Ale z drugiej strony jest dla nas dobra. Zmienia zachowanie w kierunku poszukiwania większego sensu, a ludzie prowadzący bardziej sensowne życie są szczęśliwsi”.
Szczęście a śmierć
Śmierć w naszej kulturze to temat skutecznie wypierany. Właściwie jesteśmy zachęcani do tego, aby myśleć, że jeśli będziemy zdrowo się odżywiać, ćwiczyć, szczepić się i przestrzegać różnych zaleceń ekspertów, to uda nam się jakoś od niej wywinąć. Jak pisze współczesny filozof stoik Tomasz Stawiszyński w swojej książce „Ucieczka od bezradności”: „Każda epoka wypracowywała własne metody oswajania śmierci: taką rolę odgrywały już to zaawansowane systemy i rytuały religijne, już to praktyki życia codziennego, w którym śmierć miała swoje wyznaczone miejsce. Metody te zmieniały się oczywiście w czasie; żadna epoka, prócz współczesnej, nie dokonała jednak aż tak daleko posuniętego wyparcia najoczywistszego faktu ludzkiej egzystencji: okoliczności, że nieodwołalnie musi się ona zakończyć. Każda, bez wyjątku”. A jeśli udajemy, że śmierci nie ma, to gdzieś znika nam z pola widzenia sensowność i niesamowitość życia. Żeby było jasne: nie trzeba szukać dramatycznych doświadczeń, aby odkryć, jakie to niezwykłe i cudowne, że żyjemy. Dobrym początkiem jest rozważenie rzeczywistości śmierci. Pomyślenie o tym od czasu do czasu, może w czasie medytacji. To popchnie nas w kierunku szczęścia i wdzięczności za doświadczenie życia. Pewnie jest ono dalekie od ideału, ale to nasze życie, i póki żyjemy, możemy jeszcze tyle rzeczy z nim zrobić.
3. Sposób na szczęście: Ćwicz mięśnie nastroju
Uwierz, że szczęście to umiejętność, a nie talent przekazany w DNA
Prawdopodobnie słyszałaś gdzieś to stare powiedzenie, że szczęście to podróż, a nie cel. To prawda! Ale warto też pomyśleć o szczęściu jak o mięśniu, umiejętności lub sile, a nie o czymś, co nam się przydarza, przychodzi z zewnątrz i jest niezależne od nas. Badania pokazują, że istnieje związek między genetyką a naszym podstawowym poziomem szczęścia (czy może raczej dominującym nastroju). Zasadniczo część Twojego subiektywnego poczucia, że życie jest fajne albo beznadziejne, jest z góry określona przez DNA i nie masz na to wpływu (podobnie jak na zdolność do budowania masy mięśniowej), ale nauka ma dla nas też dobrą wiadomość.
Ćwicz szczęście
Bez względu na to, gdzie znajduje się Twoja naturalna linia bazowa, możesz ją podwyższyć i wzmocnić, tak jak to robisz z mięśniami przez ćwiczenia i podnoszenie ciężarów. „Twój nastrój i szczęście może się bardzo zmienić w efekcie Twoich zachowań” – mówi prof. Laurie Santos. Oznacza to, że zmiana codziennych nawyków na takie, które wzmacniają szczęście, jest tak samo istotna, jak regularne chodzenie na zajęcia fitness.
Ćwiczenie na szczęście: bądź wdzięczna
„Ludzie, którzy koncentrują się na rzeczach, za które mogą być wdzięczni życiu, zamiast na tym, co ich uwiera, są zwykle szczęśliwsi – mówi prof. Santos.– Spisanie listy trzech do pięciu rzeczy, za które jesteś wdzięczna każdego dnia, może znacznie poprawić nastrój w ciągu zaledwie dwóch tygodni”. Udowodnione naukowo.
Ćwiczenie na szczęście: bądź obecna
Skoncentruj się na teraźniejszości. „Istnieją dowody na to, że umysł błądzący w przeszłości i przyszłości jest nieszczęśliwym umysłem – mówi Santos. – Praktyki takie jak medytacja i delektowanie się chwilą mogą przynieść Ci więcej szczęścia”. A przecież szczęście to też suma drobnych radości. Na przykład jeśli pijesz latte, poświęć chwilę, aby w pełni zanurzyć się w tej chwili. Weź pod uwagę temperaturę, kolor kawy, zapach i smak napoju oraz poczuj radość, że masz teraz taki przyjemny moment tylko dla siebie.
Ćwiczenie na szczęście: ogranicz social media (tym razem naprawdę)
Jeśli nie ustawiłaś sobie jeszcze limitu czasu spędzanego w mediach społecznościowych, zrób to teraz. Badania pokazują, że ludzie, którzy ograniczyli swój czas scrollowania do 30 minut dziennie, zauważyli znaczną poprawę ogólnego samopoczucia w ciągu zaledwie trzech tygodni. Zmniejszyło się ich poczucie izolacji i smutku. Gdybyś poświęciła zaoszczędzony w ten sposób czas na kontakty z bliskimi ludźmi i na rozwijanie swojego hobby, Twoje życie zmieniłoby się na lepsze.
SPRAWDŹ: Samowspółczucie ułatwia osiągnięcie założonych celów