1. Posprzątaj szafę
Sprzątanie ma być odpoczynkiem? Owszem. Po pierwsze, remanent szafy jest jak przeglądanie pudełka z pamiątkami. Wyciągasz stary pasek i przypominasz sobie, jak go dostałaś. Poprzecierana bluza z kapturem wciąż jeszcze może mieć w kieszeniach piasek z plaży, a stare glany przywołać wspomnienia nocy pod namiotem na Woodstocku. Spróbuj, a okaże się, że drzwi Twojej szafy nie prowadzą może do Narni, ale w przeszłość. Po drugie, gdy już pożegnasz się ostatecznie z ciuchami, butami i torebkami, których nie nosiłaś od lat, odzyskasz sporo miejsca. Dzięki temu w przyszłości, mając mniej opcji do wyboru, będzie Ci łatwiej zdecydować, co na siebie włożyć. A to codzienne wahanie to dodatkowa porcja stresu. Po trzecie wreszcie, jeśli rozdasz koleżankom, rodzinie albo oddasz do PCK swoje ciuchy, zrobisz dobry uczynek: badania wykazały, że działania charytatywne aktywizują w mózgu te same struktury, co seks i narkotyki. Kuszące.
2. Naucz się gotować nowe potrawy
Kiedy wykonujesz jakąś pracę mechanicznie, np. robiąc schabowego z ziemniakami, wciąż możesz myślami błądzić po stanie swojego konta, dziwnym mejlu od szefowej czy pokasłującym dziecku. Jeżeli jednak musisz skupić się na odmierzaniu składników albo na obieraniu warzywa, którego nigdy wcześniej nie miałaś w rękach, Twój mózg przestawia się w tryb „wszystkie ręce na pokład”. Zaangażowane są zmysły smaku, węchu, ośrodek odpowiedzialny za liczenie, rejestrowanie upływu czasu, a np. szatkowanie stanowi poważne wyzwanie dla koordynacji oko – ręka. W takich okolicznościach nie możesz już sobie pozwolić na martwienie się sprawami, na które nie masz wpływu. A potem, gdy już danie będzie gotowe i na dodatek smaczne, mózg zostanie zalany dopaminą: częściowo z powodu poczucia sukcesu, a częściowo ze względu na przyjemność płynącą z jedzenia. Jednak nie wyszło? Spróbuj jutro.
ZOBACZ TEŻ: Przepisy na tacosy [taco na 4 sposoby]
3. Złap kontakt z naturą
Wiemy, to straszny banał, i niby każda z nas o tym wie. Ale tak szczerze: kiedy ostatnio poszłaś na długi spacer po lesie albo pojechałaś rowerem polnymi drogami? Są duże szanse, że z trudem próbujesz to sobie przypomnieć. A kontakt z naturą przynosi wymierne korzyści. Przede wszystkim obniża poziom stresu. Potwierdził to m.in. eksperyment uczonych z Uniwersytetu Michigan, którzy grupie ochotników mierzyli poziom kortyzolu w ślinie przed i po spacerze. Okazało się, że już po zaledwie 20 minutach przebywania wśród zieleni poziom hormonu stresu obniżył się o 21%, a po 30 minutach nawet o 28%. Żeby wyciągnąć z wizyty u Matki Natury jeszcze więcej, spróbuj przez ten czas nie używać telefonu, nawet do słuchania muzyki. Tutaj dobra wiadomość dla leniuchów. Natura działa najskuteczniej, gdy na pół godzinki usiądziesz, po prostu się pogapisz i posłuchasz. Ale nikt nie zabroni Ci przecież do parku dobiec lub dojechać rowerem.
4. Zainwestuj w sen
Wypoczynek to regeneracja, prawda? A kiedy najlepiej się regeneruje i ciało, i umysł? Zgadza się: podczas snu. Bez solidnej dawki snu – w przypadku młodej kobiety będzie to między 7 a 8 godzin na dobę – nie ma mowy o funkcjonowaniu na wysokich obrotach. „Wystarczy jedna zarwana noc, żeby Twoje IQ spadło o 5-8 punktów, a jeśli takie niedosypianie trwa cztery, pięć nocy z rzędu, Twoja zdolność oceny sytuacji i podejmowania decyzji staje się upośledzona w stopni przypominającym stan po poważnym spożyciu” – przestrzega neurobiolog dr Tara Swart. Niewyspanie ma wpływ nie tylko na funkcje poznawcze. Stajesz się rozdrażniona, impulsywna, więcej jesz i łatwiej się przeziębiasz. Rozwiązanie? W wolnym czasie zamień swoją sypialnię (nawet jeśli nie jest oddzielna) w bezpieczne i przytulne gniazdko, w którym zaśnięcie i przespanie całej nocy będzie łatwizną. Plan minimum: kup lub uszyj jedwabną maseczkę na oczy. Chińskie badania wykazały, że już ten prosty zabieg znacznie ułatwia zaśnięcie i wydłuża średni czas fazy REM, w której odpoczywasz najintensywniej. Plan optymalny: zainstaluj zasłony/rolety nieprzepuszczające światła, wstaw do nocnej lampki żarówkę dającą bursztynowe światło i kup zwykły budzik, żeby zasypiać bez telefonu przy łóżku. W ten sposób zapewnisz sobie codzienną dawkę najlepszego wypoczynku na świecie.
5. Odkryj seks na nowo
W stałych związkach po pewnym czasie seks często staje się dość, hm, fizjologiczny. Na urlopie spróbuj namówić swojego faceta na coś nowego. Nie musi to zaraz być odtwarzanie scen z ulubionych filmów porno Twojego faceta. Wystarczy długi masaż przed albo starannie wybrana playlista. Albo seks na łące. Jak donosi pismo „Psychosomatic Medicine”, czułość i bliskość sprawiają, że podwyższony z powodu napiętej sytuacji poziom kortyzolu po seansie czułości szybko wraca do normy. To głównie zasługa oksytocyny. Dodatkowo udane życie seksualne ułatwia też zasypianie i poprawia jakość snu, a to właśnie mocny, zdrowy sens jest kwintesencją wypoczynku (patrz obok). Oprócz redukcji stresu i pozytywnego wpływu na sen, seks potrafi też złagodzić ból, obniżyć ciśnienie krwi, a zdaniem dr. Irwina Goldsteina, szefa oddziału medycyny seksualnej z Alvarado Hospital, regularne stosunki zmniejszają nawet ryzyko zachorowania na raka piersi. I kolejna drzemiąca stale z tył głowy obawa się zmniejsza. Jednak musimy zrobić zastrzeżenie – spróbuj jak najszybciej zapomnieć wszystko, co tu napisałyśmy. Najfajniejszy, najprzyjemniejszy i najzdrowszy seks jest wtedy, kiedy jest celem samym w sobie, a nie sposobem na coś. Ale to przecież wiesz, prawda?
Komentarze