Cała teoria, opisująca połączenie mózg-mięsień i wpływ tego połączenia na trening, opiera się na założeniu, że praca danego mięśnia zależy nie tylko od jego budowy, Twojego doświadczenia i techniki, czyli czynników bardzo mierzalnych, ale także od samego impulsu, który wysyła Twój mózg, aby wprawić w ruch sztangę. Im ten impuls silniejszy i mocniej skoncentrowany, tym praca mięśni jest wydajniejsza, a Ty trenujesz ciężej. Innymi słowy: im bardziej skupisz się na treningu bez myślenia o pracy, dzieciach czy kredycie, tym większe i szybsze efekty zobaczysz w lustrze.
W profesjonalnej kulturystyce zasada mocnej koncentracji na właśnie trenowanych grupach mięśniowych znana jest już od dziesięcioleci, a sam przewielki – dosłownie i w przenośni – Arnold Schwarzenegger powiedział kiedyś z właściwą sobie precyzją, że „Ciężary są tylko środkiem do celu. Cała rzecz polega na tym, jak dobrze potrafisz pracować mięśniem”. Nie myśl jednak, że chcemy Cię nakłonić do jakiejś dziwnej metody treningu, po której sama będziesz wyglądać jak kulturystka. Zupełnie nie o to chodzi. Sęk w tym, by trenować efektywniej. Poza tym krąglejszy mięsień tu i ówdzie wcale nie odbiera kobiecości, prawda? No dobra, to teraz konkrety, bo Arnold Arnoldem, ale celebryci już nieraz opowiadali rzeczy, które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. Co na to nauka?
Badania z 2016 roku, których wyniki opublikowano na łamach „European Journal of Applied Physiology”, wykazały, że u osób, którym przed treningiem (wyciskanie na ławce poziomej) powiedziano, by mocno koncentrowały się na pracy zaangażowanych mięśni, zaobserwowano większą ich aktywność niż u osób, którym takiej uwagi nie przekazano.
Z kolei w badaniu z 2018 roku, opublikowanym w „European Journal of Sports Science”, sprawdzono nie tylko wpływ połączenia mózg-mięsień na stopień aktywacji trenowanych mięśni, ale też wpływ tego połączenia na przyrost tkanki mięśniowej. Badanie skupiało się na bicepsach i mięśniach czworogłowych ud. Okazało się, że grupa kontrolna, której przykazano mocną koncentrację, odnotowała dwukrotnie większy przyrost masy mięśniowej w obrębie bicepsów. Co ciekawe, w przypadku mięśni ud nie zauważono takich różnic. Autor badania, dr Brad Schoenfeld, profesor nadzwyczajny w dziedzinie nauk o ćwiczeniach w CUNY Lehman College w Nowym Jor- ku, jest zdania, że skupianie się na ruchu i pracy danego mięśnia podczas treningu naprawdę działa, zwłaszcza gdy chodzi o przyrost masy mięśniowej. Zaznacza jednak, że najprawdopodobniej działa to w różnym stopniu na różne partie mięśniowe, jak to miało miejsce w przypadku bicepsów i czworogłowych. Jednak nie wszystkie mądre głowy świata fitnessu się z tymi wynikami i wnioskami zgadzają.
Profesor Greg Whyte, były olimpijczyk i ekspert w dziedzinie aktywności fizycznej, skrytykował zarówno badanie, jak i ustalenia końcowe. Jednak mimo sporów na poziomie akademickim połączenie mózg-mięsień i tak zaczęło robić karierę w branży. Coraz częściej wspominają o nim trenerzy personalni, a niektórzy okrzyknęli metodę silnej koncentracji podczas treningu mianem „game changer”. Na pewno warto spróbować, tym bardziej że brak skupienia na treningu i myślenie nie wiadomo o czym, kiedy na barkach ciąży kilkadziesiąt kilogramów, nie jest zbyt bezpieczne, prawda? Nie spodziewaj się jednak, że wystarczy wysłać swoim pośladkom mentalny rozkaz wzrostu – to tak nie działa. To trudna sztuka precyzyjnego kierowania myśli na konkretny wycinek bieżącego działania. Na szczęście jest to umiejętność jak każda inna, i można ją trenować, zupełnie jak mięśnie.
Wprowadź do swojego reżimu treningowego nasz zestaw ćwiczeń, stosując go 2-3 razy w tygodniu, a już niedługo osiągniesz poziom mnicha z Shaolin i nic nie będzie w stanie zakłócić Twojego skupienia na treningu.