Spalisz więcej kalorii w trakcie treningu, a nawet długo po nim. No i wyrzeźbisz seksowne, gotowe do wyzwań mięśnie. Jak? Ćwicząc siłowo. W siłowni. Pełnej żelastwa. I facetów, dużych. Boisz się? Niepotrzebnie.
Trening z ciężarami niesie za sobą sporo korzyści: zwiększa ilość masy mięśniowej (mięśnie spalają więcej kalorii niż tłuszcz), pomaga pozbyć się balastu, przyspieszając metabolizm na wiele godzin po ostatnim powtórzeniu, poprawia jakość snu, zwalcza ból pleców, a nawet chroni od chorób.
Po wejściu do siłowni, wciąż jednak trochę zawstydzona, od razu wskakujesz na bieżnię? Dość tego: oto poradnik po ćwiczeniach siłowych, dzięki któremu z każdej wizyty w klubie fitness wyciśniesz (dosłownie i w przenośni) maksa. Aby katalog powyższych dobrodziejstw już po miesiącu przypisać sobie.
1. Nie wahaj się korzystać z naszych programów
Gdy się tak patrzy na te wszystkie sprzęty, można poczuć się zagubionym. Ilość ćwiczeń i ich wariantów wciąż rośnie, co trener (i koleżanka), to zdanie, fitnessowe mody pojawiają się i znikają w rytmie prezentacji nowych kolekcji sportowych brandów.
W tym pozornym chaosie możesz się jednak stosunkowo łatwo odnaleźć – w WH od początku stoimy na stanowisku, że trening siłowy jest nie tylko skuteczny w rzeźbieniu sprawnego i smukłego ciała, lecz również jest przy tym bardzo kobiecy.
Dlatego w każdym numerze przedstawiamy zestawy ćwiczeń, dzięki którym szybko przemodelujesz swoją sylwetkę (np. trening z hantlami na spalanie tłuszczu). Śmiało z tych planów korzystaj – bierz WH do siłowni, aby wiedzieć, jakie i w jakiej kolejności ćwiczenia robić, aby osiągnąć zamierzony cel. To nie jest tak trudne, jak początkowo się wydaje.
Ćwiczenia z ciężarami nie zrobią z Ciebie Hulka. Masz nasze słowo.
Po kilku sesjach będziesz już wiedziała, czym w praktyce jest trening obwodowy i co oznacza superseria. Szybko oswoisz się ze sztangą, hantlami, dowiesz się, z jakimi ciężarami powinnaś rozpoczynać trening, by bez bólu i ryzyka kontuzji dotrwać do jego końca.
Gdy mimo wszystko w trakcie Twoich ćwiczeń pojawi się jakaś wątpliwość, od razu uderzaj do instruktora. Nie bój się pytać, prosić o instruktaż czy wskazówki – od tego ci przystojni panowie w koszulach oznaczonych hasłem „Trener” na plecach są.
Słowem: masz karnet, więc wymagasz. Jesteś takim samym użytkownikiem siłowni, jak ci, którzy po wejściu przybijają sobie z menedżerem grabę.
Komentarze