Monotonia nie sprzyja budowaniu ani kariery, ani związku, ani tym bardziej wymarzonej sylwetki. Kiedy na treningu zaczynasz się czuć zbyt komfortowo, to znak, że Twoje mięśnie poczuły nudę i treningi nie są już tak efektywne. Jeżeli dopiero co polubiłaś swoje sesje kardio, to bez obaw – nie musisz z nich rezygnować. Wystarczy, że zastosujesz sprawdzone triki, które sprawią, że nie zmarnujesz więcej czasu.
Bieżnia elektryczna
Strefa komfortu
Biegasz w miejscu i Twoja forma stoi w miejscu. Zamiast zwiększać prędkość na konsoli, zwiększasz oglądalność sitkomów. Taśma pod Twoimi stopami przewija się tak samo jak wczoraj, przedwczoraj i kiedy zaczynałaś śledzić pierwszy sezon serialu (teraz jesteś w trzecim).
Strefa spalania
Nie podskakuj
Pod stopami nie masz trampoliny, więc przestań podskakiwać i zacznij biegać. Staraj się biec w jak najbardziej naturalny sposób, a więc do przodu, a nie w górę – wtedy przyspieszysz.
Uruchom pośladki
Napinaj je, kiedy odrywasz stopę od taśmy. Mięśnie pośladkowe to jedne z najsilniejszych mięśni, ale jednocześnie są też w czołówce najbardziej zaniedbywanych. Jeśli je wzmocnisz, Twój biegowy krok nabierze mocy, a pupa powędruje w górę. Przy okazji – im więcej angażujesz mięśni, tym więcej energii zużywasz, żeby je wykarmić. Magazyny tłuszczu, otwórzcie się!
Zaskakuj mięśnie
Zmieniaj prędkości treningów, baw się kątem nachylenia bieżni. Wypróbuj każdy zaprogramowany na maszynie plan treningowy. Na koniec treningu zmniejsz prędkość do ok. 5 km/h. Przez 30 sekund unoś wysoko kolana, truchtając, kolejne 30 s idź, a następne pół minuty idź tyłem. Znów maszeruj normalnie przez 30 s, a potem ustaw się bokiem i poruszaj krokiem odstawno-dostawnym z prawą nogą z przodu; po 30 s marszu na wprost zmień strony i niech lewa noga prowadzi. Obudzisz uśpione podczas klasycznego truchtu mięśnie i zaskoczysz je nowymi bodźcami. Zaskoczysz też ludzi na sąsiednich bieżniach, ale co tam – niech Ci zazdroszczą.
ZOBACZ TEŻ: 12 zasad płaskiego brzucha [patenty na sześciopak]
Komentarze