Krągła pupa, płaski brzuch
Jesteśmy wobec nich podłe. Zapominamy o nich na dobrych kilka godzin dziennie. Siedzimy na nich od rana do wieczora: przy toaletce, w samochodzie, przy biurku, przed telewizorem albo przy stole w trakcie romantycznej kolacji.
Nie poświęcamy im praktycznie żadnej uwagi. Raz na jakiś czas nagle sobie o nich przypominamy. Łapiemy je wówczas mocno w dwa palce, ściskamy i wkurzamy się na nie, że nie są takie, jak być powinny. Wytykamy im, że są oklapłe, że są płaskie, że nie są tak jędrne, jak to sobie wymarzyłyśmy.
Zrzucamy na nie całą winę, zapominając zupełnie o naszym czynnym udziale w tej zbrodni. Najwyższy czas, żebyśmy nazwały rzeczy po imieniu i raz jeszcze dosadnie same przed sobą przyznały: to my jesteśmy nie fair wobec naszych tyłków, a nie one wobec nas.
Oskarżamy je o coś, co jest tylko i wyłącznie naszą winą. A ta jest olbrzymia, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy tutaj o anatomicznie największych mięśniach w naszym ciele, których zadaniem jest nie tylko dobrze wyglądać.
Żeby tę patową sytuację przełamać, przygotowaliśmy trening na krągłą i kształtną pupę w górze. Podzieliliśmy go na dwie fazy. Pierwsza jest tylko rozgrzewką przed drugą – jej zadaniem jest przygotować Twoje pośladki do ciężkiej pracy.
Ta ciężka praca to właśnie faza druga, w której mięśnie poddawać będziesz terapii szokowej naprawdę sporym obciążeniem. Ciężar sztangi lub stosu wyciągu (to z tymi sprzętami będziesz robić wszystkie ćwiczenia) powinnaś tak dobrać, by dwa ostatnie powtórzenia robić z wyraźnym wysiłkiem, a jeszcze jedno, dodatkowe, było po prostu do wykonania niemożliwe.
Taki trening szybko pobudzi Twoje mięśnie pośladkowe do działania, dzięki czemu tłuszcz zamienisz na mięśnie, rzeźbiąc smukłą, a jednocześnie krągłą pupę. Przy okazji spalisz też setki kalorii i mocno przyspieszysz metabolizm, dzięki czemu zmniejszysz udział tkanki tłuszczowej w organizmie. Efektem takiego treningu będzie więc nie tylko ponętna pupa, lecz również płaski brzuch. No, rusz tyłek!