Po treningu sięgasz po butelkę wody? Świetnie – napij się, a potem wykorzystaj ją do automasażu. Szybko przekonasz się, że tak proste narzędzie może być Twoim podręcznym masażystą. Doskonalsze wersje butelki – specjalne piankowe wałki – mają różne stopnie twardości i rodzaje powierzchni. Nie są może przystojne i umięśnione, ale mogą Ci pomóc jak dyplomowany terapeuta. Ich działanie polega na rozluźnianiu mięśni i otaczających je powięzi.
Dzięki temu, jak donoszą naukowcy z Pennington Biomedical Research Centre, nie tylko niweluje się ból i wzmożone napięcie mięśni (prowadzące do kontuzji), ale też podkręca spalanie kalorii. Wg Marca Hamiltona, autora badań, rozluźnienie powięzi pozwala bardziej mobilizować ciało i wykonywać więcej ruchów, przez co organizm zwiększa wydatek energetyczny (spalanie kalorii) między treningami.
Jak używać wałka do ćwiczeń?
Poszczególne ćwiczenia skupiają się na różnych obszarach ciała. Każdą strefę roluj 5-10 razy. Jeśli w jakimś miejscu poczujesz szczególnie duże napięcie i ból, zatrzymaj się w tej okolicy na kilka sekund i po chwili zacznij je rolować. To powinno rozluźnić punkty spustowe, które mogą być źródłem napięcia całych łańcuchów mięśni.
Staraj się natomiast omijać okolice siniaków, krwiaków i innych urazów. Na masaż jednej partii mięśni nie poświęcaj więcej niż trzy minuty. Przesuwając wałek, staraj się unikać najbardziej kościstych miejsc i dołów podkolanowych.