Pierwszy raz na siłowni: przewodnik WH

Wkrótce czeka Cię pierwszy trening na siłowni? Zobacz, jakimi zasadami rządzą się szatnie i zajęcia grupowe, a także jakich osób lepiej unikać. Dzięki naszemu przewodnikowi po fitness klubie nie zaczniesz od faux-pas i... kontuzji, a dodatkowo szybko wymodelujesz zgrabną sylwetkę. 

siłownia fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Ostatni raz byłaś w siłowni… właśnie, nie wiesz kiedy, ale dokładnie pamiętasz atmosferę tego przesiąkniętego testosteronem miejsca w samym sercu osiedla. Zwiałaś szybko, zapominając nawet o prysznicu – na który czas przyszedł dopiero w domu, gdy ochłonęłaś i setny raz powtórzyłaś sobie, że więcej tam nie wrócisz.

Od tamtej pory podobno sporo się zmieniło, postanowiłaś więc spróbować jeszcze raz. Żebyś znów nie uciekła – tym razem z innych powodów – postanowiłyśmy przygotować dla Ciebie krótki przewodnik po fitness klubie (w gruncie rzeczy wszystkie są takie same). Zobacz, czego możesz się spodziewać już na starcie, jakimi zasadami rządzą się szatnie i zajęcia grupowe, a także jakich typów lepiej unikać (osiedlowych siłowni prawie już nie ma, co nie znaczy, że zniknęli także ich bywalcy).

Tym razem naprawdę się uda: szybko poczujesz się jak ryba w wodzie. W dodatku bardzo smukła, silna i szybka. A przede wszystkim po prostu zdrowa i pełna energii. Zapraszamy!

Sprawdź także, jak często wymieniać strój sportowy oraz czym się kierować przy wyborze siłowni.

siłownia fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Powtórka z lekcji wychowawczej

Niby nie opera, a jednak parę zasad obowiązuje. Poznaj fitnessowy savoir-vivre.

Korzystaj z ręcznika

A w zasadzie z dwóch: jeden przygotuj na prysznic po treningu, drugi zabieraj ze sobą na salę. Kładź go zawsze na ławeczce czy macie tuż przed startem ćwiczenia. Łatwiej będzie wówczas zachować czystość, a Ty oszczędzisz innym wątpliwej przyjemności kontaktu z Twoim potem. I pamiętaj, że to działa także w drugą stronę.

Sprzątaj po sobie

Po zakończonym ćwiczeniu wybierz się na spacer w stronę dyspensora ręczników papierowych i środka czystości w spreju. Wróć na miejsce i oczyść je ze śladów swojego użytkowania. Uwaga: to dotyczy nie tylko ławeczki i maty, ale też gryfów czy elementów bieżni i orbitreka, z którymi miało styczność Twoje ciało (taśmy bieżni nie czyść, bez przesady...).

Nie bój się pytać

Nie do końca jesteś pewna, jak korzystać z tego sprzętu, a instruktorkę akurat teraz musiało gdzieś wciąć? Odpuść metodę prób i błędów, bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę. Poproś o pomoc osobę, która znajduje się najbliżej Ciebie – na pewno Ci nie odmówi. Przy okazji możesz zyskać kompana/kę do ćwiczeń. We dwoje zawsze raźniej, prawda?

Patrz i nie patrz

Lustra zawieszone w fitness klubach nie są po to, by na bieżąco monitorować postępy. Dlatego nie podchodź do nich i nie podnoś ukradkiem koszulki, aby sprawdzić, czy sześciopak wskoczył już na swoje miejsce. I nie lustruj innych, bo to niegrzeczne!

Zamiast tego, śmiało spoglądaj w lustro w trakcie wykonywania kolejnych ćwiczeń – tak, zgadłaś, do tego służą! – i sprawdzaj, czy w żadnym momencie nie gubisz poprawnej techniki, np. czy kolana nie wykraczają w trakcie przysiadów poza linię palców stóp albo czy trzymasz proste plecy.

Nie gadaj przez telefon

Najlepiej w ogóle byłoby, gdybyś nie zabierała go ze sobą na salę, rozumiemy jednak, że korzystasz z aplikacji do treningów interwałowych albo na bieżąco przeglądasz mobilną wersję WH, by z ćwiczeń wycisnąć jeszcze więcej.

Zanim jednak wyjdziesz z szatni, wycisz swój smartfon, w trakcie ćwiczeń nie odbieraj i – przypominamy tak na wszelki wypadek – nie słuchaj głośno muzyki. Zapomniałaś słuchawek? No cóż, Twój problem, będziesz musiała zadowolić się tym, co leci z głośników zawieszonych w rogach sali.

siłownia fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Ratunkowe koło WH

Jesteś na zajęciach fitness i coś idzie nie tak? Nie panikuj. Pomoc jest w drodze.

Zajęcia ABT

Sytuacja: to dopiero rozgrzewka, a Ty czujesz, że dłużej nie dasz rady i za chwilę wyplujesz chyba płuca, myśląc: „Co robić? Przecież to nie moja liga! Mam po prostu wyjść? Ćwiczyć we własnym tempie? A może po prostu położyć się na macie i udawać martwą?”.

Rozwiązanie: weź głęboki oddech, a następnie zwolnij trochę i postaraj się złapać kontakt wzrokowy z trenerką. Podnieś rękę. Ćwicząc w swoim tempie, poczekaj, aż trenerka wyda ostatnie komendy i zacznie spacerować między ćwiczącymi dziewczynami. Gdy podejdzie do Ciebie, prosto z mostu powiedz, że nie dajesz rady i liczysz na zmodyfikowaną wersję treningu. Z pewnością ją dostaniesz.

Crossfit

Sytuacja: czytałaś o tym, że to powrót do korzeni, w którym nie na błyszczący sprzęt się stawia. OK, tylko wpadłaś właśnie na pierwszą sesję: wszyscy gadają o jakiejś wodzie i używają setki niezrozumiałych dla Ciebie słów. Uciekać?

Rozwiązanie: nie, po prostu złap instruktora i powiedz, że wcześniej trenowałaś tylko w klasycznej siłowni. Na pewno wprowadzi Cię w slang, nauczy poprawnej techniki wykonywania ćwiczeń (większość z nich znasz, ale pod polskimi nazwami – taka niestety moda, że 90% nadwiślańskiego świata fitness na zwykłe przysiady mówi „squats” – WH od początku z tym walczy!).

Szybko też zorientujesz się, że woda to w rzeczywistości WOD (ang. workout of the day), czyli trening dnia. Mamy przy okazji nadzieję, że częściej będziesz używać polskiego nazewnictwa. Tak, to się nazywa nowoczesny patriotyzm.

Lekcja samoobrony

Sytuacja: poszłaś na zajęcia czerpiące garściami z boksu, krav magi i nie tylko, aby dowiedzieć się, jak zachować się w kryzysowej sytuacji (oby nigdy do niej nie doszło), a także spalić tysiące kalorii. Podczas ćwiczeń w parach dostałaś przypadkowy cios w nos. Poleciało trochę krwi. No i co teraz?

Rozwiązanie: bądź twarda, otrzyj krew ręcznikiem, a jeśli to nie wystarczy, po prostu przejdź do łazienki. Już OK? To wracaj na salę i trenuj dalej. Tylko nie pałaj żądzą zemsty, w końcu to tylko trening. Zuch dziewczyna!

siłownia fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

W szatni dziewczyn

W tej małej przestrzeni pełnej półnagich, skrępowanych swoją obecnością istot, nietrudno o eksplozję. Sprawdź, jak do niej nie dopuścić.

Bądź grzeczna

Brzmi głupio i wydaje się oczywiste, ale – jak się okazuje – wcale takie oczywiste nie jest. Wchodzisz do pomieszczenia pełnego obcych ludzi, którzy na Twój widok podnoszą głowę i mówią: „Cześć”. Nietaktem byłoby nie odpowiedzieć. Dobry pomysł? Wyprzedzić powitanie własnym.

Zajmuj tyle miejsca, ile potrzebujesz

Szatnie są ciasne, w dodatku pełne szafek. Trudno tu o swobodę, dlatego nie rozwalaj się ze swoją treningową torbą na całej ławce, rozrzucając tu i ówdzie ubrania, ręczniki, bidon itd.

Nie krępuj innych

Wchodzisz do zatoczki, w której powinna znajdować się Twoja szafka i dostrzegasz, że ktoś właśnie próbuje tam nie utracić równowagi podczas wkładania majtek. Odwróć wzrok i poczekaj minutę. I tak przyszłaś za wcześnie.

Nie paraduj

Nie przeginaj w żadną stronę: ostentacyjna nagość może nie
wszystkim przypaść do gustu, ale nie broń też za wszelką cenę swojej prywatności – jesteśmy wszystkie zbudowane mniej więcej tak samo. Twoje koleżanki naprawdę widziały już w życiu kawałek uda...

Nie gadaj przez telefon!

To zmora nie tylko szatni, ale i sali treningowej, pociągów, autobusów, świata w ogóle. Naprawdę nikogo nie interesują Twoje sprawy prywatne i zawodowe. Jeśli już musisz odebrać telefon, jedynymi słowami, jakie padną z Twoich ust, powinno być: „Oddzwonię później”. Tyle w temacie, nie będziemy negocjować.

Przebieralnia to miejsce skupienia

Wpadacie na trening po pracy we trzy. Przez osiem godzin musiałyście trzymać języki za zębami, w końcu macie czas, żeby porządnie poplotkować. No właśnie nie bardzo. Z dwóch powodów: po pierwsze, wszyscy oprócz was chcą po prostu przygotować się do treningu, a wasze krzyki i śmiech tylko to utrudniają.

Po drugie, nigdy nie wiadomo, kto znajduje się w kolejnej alejce. Jeśli to ta gruba Kaśka, która wpadła w oko Przemkowi, który woli jednak Ewelinę, ale Ewelina jest zajęta przez Bartłomieja z działu finansowego, któremu ostatnio urodziło się dziecko... Cóż, lepiej z taką narracją się wstrzymać.

fot. holbox 2014/shutterstock.com fot. holbox 2014/shutterstock.com
fot. holbox 2014/shutterstock.com

Nowi znajomi

Możesz być pewna, że już za sekundę spotkasz każdą z tych osób. Zobacz, jak się zachować i co mówić, żeby nie dać plamy.

Pani Recepcjonistka

Jest uśmiechnięta, pomocna i najchętniej to poćwiczyłaby razem z Tobą. Też bądź miła, nawet przed treningiem, na który przyszłaś się wyżyć po paskudnym dniu w pracy.

Pan Trener

Jeśli zaczyna trening od wywiadu, a Twoje odpowiedzi notuje – dobrze trafiłaś. Jeśli nie, po prostu mu podziękuj. Na bieżni sama sobie poradzisz.

Pan Alvaro

Podchodzi do Ciebie po serii przysiadów, które zrobiłaś, patrząc w lustro... Zasugeruj mu trening nóg, jeśli chcesz się go pozbyć.

Pani Znam-to-ćwiczenie

Nie jest instruktorką ani Twoją koleżanką, co nie zmienia faktu, że potrafi  zrecenzować Twoje ruchy ze sztangą. Grzecznie podziękuj i... po prostu kontynuuj.

Nie podnoś innym tętna

Wchodzisz do strefy kardio, dostrzegasz jedną biegającą osobę, więc zajmujesz bieżnię obok niej i sprawdzasz jeszcze jej tempo. Najpierw ustawiasz takie samo, a następnie przyspieszasz, odsłaniając w uśmiechu wszystkie zęby.

Czujesz już ten zgrzyt, prawda? Jeśli nie, szybko przypominamy: o ile to możliwe, zostawiaj zawsze co najmniej jedno wolne stanowisko między sobą a kolejną trenującą osobą. Tak jest po prostu wygodniej – wszystkim.

siłownia fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Wyznania z grup fitness

Zebrałyśmy anonimowe wypowiedzi instruktorek, z których wynika jedno: czasami potrafi my być mocno irytujące.

  • "W crossfitowym boksie jesteśmy drużyną, z czasem nawet rodziną. Zawsze jest mi przykro, gdy ktoś permanentnie wykręca się od spotkań integracyjnych poza gymem. Raz rozumiem? Ale sto?!"
  • "Dziewczyna zatrzymuje się tuż przed najbardziej wymagającym ćwiczeniem, aby poprawić sobie włosy. Ta, jasne. Wszyscy daliśmy się nabrać..."
  • "Dwie psiapsiółki potrafią zepsuć trening całej reszcie: gadają, chichrają się, robią selfie. Wszystko, tylko nie trening. I nie reagują na delikatne upomnienia"
  • "Największy koszmar to uczestnicy, których przerasta ambicja i zapisują się do grup o zdecydowanie zbyt wysokim poziomie. I potem reszta musi równać w dół"
  • "Trening to nie pokaz mody, to po pierwsze. A po drugie – kuszące, bardzo krótkie szorty nie zawsze są najlepszym pomysłem. Może trudno w to uwierzyć, ale oglądanie cudzej waginy na treningu nie należy do przyjemności..."
  • "Niektórym dziewczynom wydaje się, że są lepsze od trenerki. Może i tak, ale w takim razie po co chodzą na zajęcia? Żeby udowodnić swoją wyższość? Sorry, to tak nie działa..."

Co się stało, to się nie odstanie

Zobaczyłaś to i basta – od tamtej pory ta wizja prześladuje Cię po nocach. Zebrałyśmy od was autentyki z dziewczyńskiej szatni.

  • "Dziewczyna spod sąsiedniego prysznica zapytała, czy może pożyczyć mój żel, bo tak ładnie pachnie. W życiu! Może jeszcze umyć jej plecy?!"
  • "Naga kobieta na ławce nagle postanowiła mi się zwierzyć, że Elsa była jej ulubioną bohaterką w „Krainie lodu”. Moją w sumie też..."
  • "Gdy się przebierałam, dostrzegłam, że dziewczyna obok robi sobie potreningowe selfie – na pewno byłam w kadrze. Początkowo nie chciała usunąć zdjęcia"
  • "To się może zdarzyć tylko w crossfitowym boksie – po treningu poszłam do toalety, a tam spocona dziewczyna jadła owsiankę z odżywką"
  • "Jestem wyrozumiała, ale moje klapki to moje klapki, nie będę ich pożyczać. A koleżanka z treningu właśnie za taką odmowę obraziła się na całego"
  • "Rozumiem fantazje erotyczne, naprawdę, ale para uprawiająca seks przy mojej szafce to już solidna przesada"

WH 12/2015

REKLAMA