Doskonale wiesz, że aktywność fizyczna to niezbędny element zdrowego stylu życia. Wszystkie jesteśmy tego w pełni świadome, ale czasem wygodna kanapa działa jak magnes i nagle wydaje się jakby od najbliższego fitness klubu dzieliła nas wyjątkowo długa droga. Zbyt długa.
Motywacja to skomplikowana rzecz i czasem najlepsze sposoby na jej zwiększanie nie są tak całkowicie oczywiste. Oto kilka najbardziej zaskakujących, popartych badaniami sposobów, które sprawią, że oderwiesz się do kanapy i osiągniesz swoje fitnessowe cele. Nie zdziw się, bo poniższe metody raczej nie należą do konwencjonalnych. Jednak gdy wszystko zawodzi, czasem warto chociaż spróbować innych rozwiązań.
ZOBACZ TEŻ: 6 wskazówek, jak nabrać pewności siebie
1. Superpoza
Spójrz tylko w lustro, gdy zaczyna się trening: klatka piersiowa do przodu, głowa uniesiona, kolorowy strój sportowy. Wyglądasz jak supermanka, prawda? Według najnowszych badań, które napływają do nas z Harvard University i Columbia University, wystarczy, że wytrzymasz w takiej pozycji kilka chwil, a Twój poziom testosteronu wzrasta. Dzięki temu nabierzesz jeszcze więcej pewności siebie i poczujesz, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Jeśli więc wybierasz się na trening lub na zajęcia fitness i czujesz się tym nieco onieśmielona, spróbuj na parę chwil przybrać pozę, która dodaje powera: unieś wysoko głowę, klatka piersiowa do przodu, ręce unieś do góry tak, by tworzyły kształt litery V lub podeprzyj się pod boki. I już.
Kiedy Twoja przyjaciółka źle mówi o swoim ciele, Ty także zaczynasz czuć się źle… w swoim, a potem wstydzisz się nawet pójść do siłowni czy na basen.
2. „Kim jesteś? Jesteś zwycięzcą!”
Nie chodzi o sam przekaz mowy motywującej, ale o to, w jaki dokładnie sposób to robisz. Osoby, które dodają sobie animuszu poprzez mówienie do siebie w drugiej sobie („Przebiegniesz 10 kilometrów”) wychodzą na tym lepiej niż osoby, które używają pierwszej osoby („Przebiegnę 10 kilometrów”). Tak przynajmniej po przeprowadzeniu serii eksperymentów twierdzą naukowcy na łamach czasopisma branżowego „European Journal of Social Psychology”.
I jeszcze jedno: podczas jednego z badań uczestników poproszono o to, by stworzyli dla siebie plan treningowy. Okazało się, że ci, którzy używali czasowników w formie drugoosobowej, zaplanowali więcej ćwiczeń i byli bardziej zadowoleni ze swojego treningu niż Ci, którzy stawiali na pierwszą osobę. Badacze nie są do końca pewni, dlaczego tak się dzieje, ale być może chodzi o naszą naturalną skłonność do wykonywania bezpośrednich poleceń. Zatem: zakładaj kurtkę, ubieraj buty i leć na trening!
3. Skup się na tym, kim jesteś, a nie na tym, co robisz
Jeszcze jedna wskazówka dotycząca motywujących pogadanek: na Twoją motywację lepiej wpłynie, gdy określisz, kim jesteś („Jestem sportowcem”), niż czym się zajmujesz („Uprawiam sport”). Dlaczego? Naukowcy z Harvardu i Yale sądzą, że w ten sposób sport staje się częścią Twojej tożsamości. W końcu nie tak łatwo przyjdzie Ci zrobienie czegoś wbrew sobie, a w tym przypadku będzie to odpuszczenie treningu.
4. Oglądaj powtórki seriali
Czy oglądasz telewizję, gdy trenujesz na bieżni lub orbitreku? Następnym razem, gdy będziesz skakać po kanałach, włącz odcinek „Przyjaciół”, który widziałaś już kilka razy lub jakąkolwiek inna powtórkę programu lub serialu, który już masz za sobą.
ZOBACZ TEŻ: jak chudną celebrytki?
Gdy ludzie oglądają powtórki swoich ulubionych seriali, ich siła woli zdecydowanie wzrasta, jak wykazali naukowcy z University at Buffalo. Przyczyna nie jest do końca znana, ale może być tak, że sympatia jaką darzysz poszczególne postaci z serialu daje Ci energetycznego kopa. Poza tym skoro wiesz już zawczasu, co wydarzy się w danym odcinku, możesz się bardziej skupić na dbaniu o swoją formę niż na śledzeniu poszczególnych scen.
5. Powrót do przeszłości
Jeśli chodzi o motywację, to zazwyczaj skupiamy się na przyszłości. Jednak myślenie wstecz także może okazać się bardzo pomocne. Przypominaj sobie pozytywny wpływ, jaki miały na Ciebie regularny wysiłek fizyczny: od uczucia satysfakcji z przekraczania kolejnych, niemożliwych wcześniej do osiągnięcia, etapów aż po słuchanie swojej ulubionej treningowej playlisty. Jak pokazują najnowsze badania przeprowadzone na University of New Hampshire, wszystko to może podnieść Twoja motywację. W końcu skoro kiedyś treningi sprawiały Ci frajdę, to bardzo prawdopodobne, że tym razem też tak będzie.
Nie zrozum nas źle, czasem przerwa od ćwiczeń jest wręcz wskazana. Chodzi o to, byś nie usprawiedliwiała się tak łatwo.
ZOBACZ TEŻ: Kiedy nie warto iść na trening