Zanim wyruszysz
Trenuj według swojego aktualnego programu treningowego aż do dnia wyjazdu. Podczas kilku ostatnich sesji możesz trochę przycisnąć – tak by ciało aż domagało się od Ciebie krótkiej przerwy. Jeśli nie wyjeżdżasz z samego rana, pozwól sobie jeszcze na krótki, raczej lekki trening, angażujący do pracy całe ciało, ale przede wszystkim mięśnie korpusu, plecy, pośladki i nogi – bo to one dostaną najbardziej w kość podczas podróży. Już na lotnisku, oczekując na lot, staraj się być jak najdłużej na nogach, nawet jeśli te wygodne fotele tak bardzo kuszą; w końcu jeszcze się nasiedzisz.
Spacerując po terminalu albo stojąc w kolejce, napinaj mocno i rozluźniaj mięśnie korpusu – bierz krótki wdech i spinaj brzuch tak długo, dopóki nie zaczniesz wzbudzać szczególnego zainteresowania współpasażerów. Oddychaj przeponą i przez cały czas mocno ściągaj łopatki. Przed samym wejściem na pokład porozciągaj się trochę. Nie przejmuj się, że dziwnie wyglądasz – jesteś na lotnisku, w strefie, w której nikogo nie dziwi widok śpiących na podłodze wczasowiczów. Aha, jeśli jedziesz samochodem albo autokarem, powyższe również Cię obowiązuje.
ZOBACZ TEŻ: Jak się pozbyć cellulitu - skuteczne sposoby
Podczas podróży
Kieliszek białego wina i drzemka to kusząca opcja, ale w samolocie albo aucie (na fotelu pasażera, rzecz jasna) żadna z nich nie smakuje aż tak dobrze. Wino? Hm, pokład przegrywa z dobrą restauracją i facetem u boku. O drzemaniu lepiej zapomnij (chyba że czeka Cię naprawdę długa podróż – wówczas sen jest konieczny), bo obudzisz się tylko bardziej zmęczona. Serial i książka – dużo lepiej. Jesteśmy na tak, ale pod warunkiem że nie zalegniesz w fotelu na czas podróży i stosować będziesz zasadę 1 minuty (w samolocie staraj się wstawać i pochodzić po pokładzie przez minutę co każdą godzinę. Jadąc autem, zjeżdżaj na miejsca odpoczynku).
Siedząc, załóż sobie gumę oporową nad kolana, i co jakiś czas pokonuj udami jej opór. Często wstawaj, spaceruj (nie musisz ściągać gumy). Ściskaj dłońmi miękką piłeczkę. I siedź prosto, spinając co jakiś czas pośladki, brzuch i mocno ściągając łopatki. Jeśli masz ze sobą mały wałek albo twardą piłeczkę, śmiało zdejmij buty i delikatnie roluj stopy. Warto też mieć ze sobą słuchawki z funkcją redukcji hałasu. Nie musisz nawet puszczać muzyki: wystarczy, że jak za dotknięciem różdżką wyłączysz ten cały harmider obok.
Kiedy już będziesz na miejscu
W końcu! Zanim pozwolisz sobie na pierwszego drinka, przespaceruj się. Pół godziny ruchu dobrze Ci zrobi. Gdy już będziesz u rodziny albo w hotelu, weź prysznic i albo udaj się na masaż, albo skorzystaj ze sprzętu (patrz poniżej), który zabrałaś ze sobą. Będzie jak w reklamach telewizyjnych – poczujesz natychmiastową ulgę. Dobra, teraz drink! W trakcie urlopu nie zapominaj o treningu. Hotelowe siłownie są coraz lepiej wyposażone, ale możesz też robić ćwiczenia tylko z ciężarem ciała, biegać albo dużo spacerować. Po prostu bądź aktywna jak zawsze. I równie sprytna w drodze powrotnej.
Komentarze