Forma czterdziestolatki
Równowaga. To właśnie to słowo pewnie jako jedno z pierwszych przychodzi Ci do głowy, gdy szukasz celnego określenia Twojego życia zadowolonej 40-latki. Jak wszystko, stabilizacja ma jednak również złe strony.
Biorąc pod uwagę fitness, łatwiej chyba znaleźć jej minusy niż plusy. Bo albo wpadłaś już w treningową rutynę, która przestała przynosić spodziewane efekty, albo w ogóle przestałaś ćwiczyć.
W obu wypadkach najwyższy czas na zmianę. Nie szukaj wymówki, że oto jesteś już w wieku, w którym trenować nie wypada albo w którym trenować nie ma po co, bo przecież Twoje ciało zmienia się w takim tempie, że tego procesu nic już nie zatrzyma.
Odpowiedni trening może go bowiem nie tylko zahamować, ale również cofnąć, dzięki czemu przemodelujesz sylwetkę, a nawet uwolnisz się od zwiększonego ryzyka zachorowania na sporą ilość chorób, z cukrzycą i osteoporozą na czele.
Nie przejmuj się, jeśli przestałaś trenować parę dobrych lat temu. Twoje ciało przypomni sobie, jak prawidłowo wykonywać skomplikowane ćwiczenia z taką samą łatwością, z jaką radzi sobie z rowerem nawet po kilku latach odwyku od dwóch kółek. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Pamięć mięśniowa: szybszy powrót do formy.
Zanim zabierzesz się za poważny reżim treningowy, musisz zdać sobie sprawę z kilku spraw. Po pierwsze, czas, który powinnaś przeznaczyć na odpoczynek (regenerację), znacznie się wydłuża, bo z wiekiem poziom estrogenów i testosteronu, hormonów odpowiedzialnych za wzrost mięśni, spada, a podnosi się poziom kortyzolu, hormonu stresu, który ten wzrost stopuje.
Po drugie, coraz trudniej będzie Ci dorównać na mechanicznej bieżni czy spinningowym rowerku młodszym o kilkanaście lat koleżankom. Korzystając z bokserskiego slangu, to one wkroczyły właśnie w swój prime time.
Nie masz szans wytrzymać z nimi 12 rund ciężkiej walki, ale wciąż możesz zastopować je na początku pierwszej potyczki pojedynczym, nokautującym uderzeniem. Właśnie po czterdziestce Twoje ciało ma bowiem niezłą zdolność do generowania mocy; wciąż wygrywać możesz także doświadczeniem...
W fitness klubie skup się więc na treningu siłowym i streczingu. Trenuj maksymalnie 3 razy w tygodniu, odpoczywając co najmniej dzień między treningami. Pamiętaj też, że aktywny tryb życia powinien wciąż sprawiać Ci frajdę.
Jeśli więc zajęcia fitness nie dają Ci satysfakcji, zapisz się na inne albo znajdź niszę, która będzie Ci odpowiadać. Podczas godziny tańca z partnerem też przecież zmuszasz całe ciało do niezłego wysiłku, spalając przy okazji sporo kalorii.