Grupy biegowe: wybierz najlepszą dla siebie

Jesteś nocnym markiem, aktywną mamą, a może lubisz trenować w górach? Zobacz, gdzie skierować kroki, żeby dołączyć do swoich i biegać tak, jak lubisz.

biegaczki fot. shutterstock.com
fot. shutterstock.com

Te, które raz spróbowały i nie znalazły w tym nic przyjemnego, rozróżniają 2 sposoby biegania: szybkie i wolne, a inne dziewczyny, które się tak łatwo nie poddały i zakochały się w bieganiu, uważają za autoagresywne wariatki. No bo jak można odmówić sobie snu dla pocenia się na ulicy pełnej ludzi albo zapłacić za możliwość biegnięcia pod górę na czas?

Żeby zrozumieć euforię biegacza, po prostu musisz dołączyć do tej obłąkanej na punkcie kilometrów grupy. Sekret biegania z przyjemnością tkwi w połączeniu treningu z tym, co sprawia frajdę. Zakupy? Podróże? A może jedzenie? Proszę bardzo. Najlepiej z paczką znajomych.

Według Narodowego Spisu Biegaczy biegaczki 2 razy częściej niż mężczyźni trenują w duetach, a 1,5 raza częściej w grupie. Bez względu na to, ile, jak i kiedy biegasz (i jakich wymówek używasz, żeby tego nie robić), możesz mieć pewność, że nie jesteś jedyna. Zobacz, gdzie skierować kroki, żeby dołączyć do swoich i biegać tak, jak lubisz.

Zobacz także porady dla początkujących biegaczy oraz poznaj 11 korzyści, jakie daje bieganie.

Hardcore mamuśka

Taki typ: gdy za plecami słyszysz równy oddech zakłócony gaworzeniem, spodziewaj się komendy: „Lewa wolna!”. Supermamy suną ulicami jak czołgi, uzbrojone w staniki z największym wsparciem, butelki „BPA-free” i superchłonne pieluszki tetrowe (gdy dziecku się znudzi, jest w sam raz do otarcia potu z czoła).

Mantra: jeszcze rok temu wydawało mi się, że nie mam czasu.

Dołącz: sobotnie spacery z wózkiem zamień na Parkrun – bezpłatny 5-km bieg po parku (zawody odbywają się w 36 miejscach w Polsce). Do specjalnego biegowego wózka z dobrą amortyzacją można zabierać dziecko, które siedzi, czyli ok. 6. miesiąca (bonus: usypia jak biały szum).

Fitmamuśki szukające wsparcia powinny zacząć od zakupu stanika sportowego (np. Shock Absorber) i wyszperania w internecie najbliższej grupy biegowej dla mam (np. mamy-biegamy.pl).

 

Nocne marki

Taki typ: gdy ruch uliczny przenosi się na Netflix, one jak duchy przemykają przez ciemne zaułki. W odblaskach czują się naturalnie jak w beżach i zawsze noszą warstwy (wieczór może być chłodny, a co jak trening przedłuży się do świtu?). Jeżeli nie widujesz ich w biegu (bo normalni ludzie wtedy śpią), to rozpoznasz ją po podwójnym espresso, bo nie rozstają się z termosem, żeby nie przespać kolejnego treningu.

Mantra: wyśpię się po śmierci.

Dołącz: grupa Night Runners (znajdziesz ją na Facebooku) spotyka się o nieludzkiej porze w kilku miastach Polski. Można do niej dołączyć za darmo nie tylko dla większej motywacji, ale głównie bezpieczeństwa. Pamiętaj, że podstawowym wyposażeniem nocnych marków powinna być czołówka (czyli lekka latarka na głowę, np. Petzl Tikka XP).

Fashionistki

Taki typ: biegają tam, gdzie robią zakupy – na głównych ulicach. Pilnują, żeby treningi zgrywały się z godzinami szczytu. Nie liczą kilometrów, tylko liczbę osób, które zobaczyły na nich nowy projekt Stelli.

Robią make-up no make-up na medal i są mistrzyniami w robieniu fryzur, które potem oznaczają #iwokeuplikethis. Poza tym mają najmodniejszy print na legginsach i seksowny top, który nie trzyma niczego poza fasonem. Życiówki biją na wyprzedażach.

Mantra: interwały są po to, żeby mieć czas na wrzucanie fotek na Instagram.

Dołącz: najnowsze biegowe trendy śledź w magazynie Runner's World. Możesz też dołączyć do Nike+ Run Club, by nadążyć i za modą, i za pacemakerem.  

Alternatywne

Taki typ: ich hobby to znajdowanie sobie kolejnych hobby. Między kursem gotowania, garncarstwa i jogą przemieszczają się właśnie dzięki niezłej formie biegowej. Każdą odłożoną złotówkę przeznaczają na buty. Tyle że wysyłają je dzieciom do Afryki. Na wszystkie okazje noszą uniwersalne, niezniszczalne trampki i T-shirt z ostatniego wolontariatu. Gdy ktoś skręci kostkę na trasie, one pierwsze udzielają pierwszej pomocy.

Mantra: nie biegam bez celu.

Dołącz: dołącz do Drużyny Szpiku, akcji „PKO Biegajmy razem”, Pomoc Mierzona Kilometrami albo wystartuj w Ekobiegu, a oprócz nabijania kilometrów przysłużysz się potrzebującym i naturze. Jeżeli samo bieganie to za mało, spodobają Ci się rajdy przygodowe (łączą zadania sprawnościowe, łamigłówki i współpracę w zespole).

Myśliwi

Taki typ: biegają, żeby upolować coś smakowitego. Nie widzą sensu w spalaniu kalorii, jeżeli nie mogą ich sobie wynagrodzić burgerem, drinkiem i podwójną bezą. To plemię wybiera biegi pod kątem menu pasta party i bufetów na trasie, a nie dystansu (w końcu przebiegną każdy, żeby dostać darmowy posiłek regeneracyjny).

Mantra: biegnij, jedz, powtórz.

Dołącz: niektóre grupy biegowe (np. Dziewczyńskie Poranki) kończą treningi wspólnym śniadaniem lub kolacją, inne nazywają się np. Biegiem Po Piwo i cel działalności mają zawarty w nazwie. Za to miłośniczki słodkości powinny się już zapisywać na Bieg Wedla i/lub Bieg Czekoladowy.  

Zdobywcy szlaków

Taki typ: nie wychodzą z domu bez kurtki z membraną, stuptutów i mapy (oczywiście oprócz nawigacji w telefonie i zegarku). W końcu nigdy nie wiadomo, co tym razem zgotuje im matka Natura. Ich noga nie stąpa po wydeptanych ścieżkach, a zamiast na coraz wyższe stopnie podium wspinają się na kolejne szczyty górskie.

Mantra: nie ma złej pogody na bieganie, gdy masz polar.

Dołącz: cykl imprez Runner's World Superbieg to dobra okazja na rozpoczęcie przygody z biegami górskimi, bo w trakcie zawodów decydujesz, czy przebiegniesz 10 km czy półmaraton. Jeżeli bardziej niż GPS-owi ufasz swoim umiejętnościom nawigacji, spróbuj biegów na orientację (zielonysport.pl).

Wataha

Taki typ: print na legginsach nie ma znaczenia – i tak zaraz będą ochlapane błotem. Atrybuty: woreczek na podorędziu i garść smakołyków zamiast żelu energetycznego. Właścicielki czworonogów od oklasków kibiców wolą trzepot psich uszu, a na usuwaniu futra z tkanin znają się lepiej niż na depilacji.

Mantra: co sześć nóg, to nie dwie.

Dołącz: dla komfortu i bezpieczeństwa duetu dobrze jest zaopatrzyć się w uprząż, smycz z amortyzatorem i specjalny pas biodrowy. Zanim startu w canicrossie, wybierzcie się na dogtrekking (dogtrekking.com.pl). Tam poznacie mnóstwo kumpli różnych charakterów i ras.

 

Mistrzyni

Taki typ: te dziewczyny podczas szkolnych zawodów spychały kujonki na krawężnik i docierały do mety bez kropli potu i niesfornych kosmyków – zawsze w idealnie dobieranym warkoczu. Tak jak Monica z „Przyjaciół” każdą zabawę zmieniają w rywalizację, którą muszą wygrać.

Mantra: im trudniej, tym lepiej.

Dołącz: zamiast męczyć swoich znajomych, zapisz się na zawody i zmierz się z równymi sobie lub dołącz do rywalizacji za pomocą aplikacji biegowej (np. Endomondo).

Na co dzień możesz podnosić sobie poprzeczkę z pomocą wirtualnego trenera lub partnera w zegarku (taką opcję ma np. Polar V800). Jeżeli biegasz w stolicy, dołączając do klubu Nike+ Run Club, możesz brać udział w treningach, które dorównają Twoim ambicjom.  

WH 09/2016

REKLAMA