Trening biegowy nr 1: bieg ciągły
„Pierwszy stopień wtajemniczenia – mówi Kuba Wiśniewski, trener biegania i ekspert największego na świecie magazynu dla biegaczy „Runner’s World”. – Chodzi o 20-30 minutowy bieg z intensywnością wyższą niż przeciętne rozbieganie, ale niższą niż tempo startowe” – dodaje współorganizator kobiecego biegu She Runs The Night.
Zatem jeśli masz przed sobą zawody na 5 czy 10 km, trenuj nieco wolniej niż zrobisz to na trasie pełnej kibiców, ale szybciej niż na co dzień w parku. Na 10-stopniowej skali zmęczenia będzie to około 7 (czyli lekka zadyszka, ale bez podszeptu „muszę się zatrzymać” z tyłu głowy).
„Organizm uczy się radzić sobie z nieco wyższą prędkością. Przez dłuższy czas tętno z początku podnosi się, ale później utrzymuje na wyższym, stałym poziomie” – wyjaśnia Kuba Wiśniewski.
Spróbuj
Po 10 minutach rozgrzewki zwiększ tempo biegu do poziomu opisanego wcześniej i utrzymaj je na początku przez 15-20 minut. Trening zakończ 10 minutami truchtu dla ochłonięcia.
Kwadrans to dla Twoich nóg za długo jak na pierwszy raz? Wykorzystaj prosty trik, żeby oszukać zmęczenie: utrzymaj tempo przez 5 minut, truchtaj, odpoczywając przez 2 minuty, i powtórz ten cykl łącznie 3 razy.
Za każdym razem staraj się wydłużać bieg, aż będzie to ciągły odcinek. Jeśli 15 minut w tempie to dla Ciebie nie problem, stopniowo wydłużaj wysiłek do 20-30 minut biegu w szybszym tempie.
ZOBACZ TEŻ: Buty do biegania: top 10
Komentarze